W pobliżu granicy estońsko-rosyjskiej pojawiły się billboardy z cytatem Putina, w którym stwierdza, że „granice Rosji nigdzie się nie kończą”. Dzieje się to na tle wypowiedzi o gotowości Kremla do wojny z NATO, które wiele krajów europejskich po 24 lutego uważa za całkiem realistyczne.
Rosyjski obrońca praw człowieka Mark Feigin przekonuje w rozmowie z Kanałem 24, że pomimo agresywnej retoryki wobec Zachodu i buńczucznych deklaracji, Kreml nie jest obecnie w stanie rzucić wyzwania militarnej potędze Zachodu.
Liczne niepowodzenia Kremla na Ukrainie wyraźnie pokazują, że możliwości Moskwy nie są tak duże, jak się powszechnie uważa.
Na razie w Rosji nie ma szans na wojnę na pełną skalę z NATO. Gdyby tak było, zostałyby one wykorzystane przede wszystkim do rozwiązania wszystkich problemów na Ukrainie. I nikt nie otworzy drugiego frontu, bo w ten sposób można tylko stracić
– przekonuje obrońca praw człowieka.
Zdaniem Feigina wysiłki Kremla będą skupione na „wywarciu presji” na Ukrainę i uzyskaniu jak najlepszego wyniku w najbliższej przyszłości. W tym celu w szczególności Putin stara się zwiększyć liczebność swojej armii, niezależnie od tego, że rosyjska gospodarka może tego nie wytrzymać.
W takim scenariuszu obywatele Rosji staną się biedniejsi, ponieważ państwo rzuci wszelkie wysiłki mające na celu przygotowanie się do wojny. Przypominać to będzie realia Związku Radzieckiego, który „oszczędzał” na dobru obywateli, aby finansować kompleks wojskowo-przemysłowy.
Czy NATO jest gotowe na rosyjską agresję?
Aby zrozumieć, jakie są szanse Rosji w starciu z Sojuszem Północnoatlantyckim, wystarczy po prostu porównać liczebność wojsk dwóch potencjalnych przeciwników.
„NATO jest w stanie już teraz, a nie za 5, czy 15 lat, przeprowadzić przygotowania mobilizacyjne do wojny z Rosją. Jest to możliwe głównie dzięki armii amerykańskiej, która jednak na razie nie prowadzi aktywnych działań wojennych, – zauważył Feigin.
Jak móiw, Europa musi odtworzyć swój przemysł zbrojeniowy, i jeśli uda jej się znacznie zwiększyć produkcję sprzętu wojskowego i pocisków, Rosja nie będzie mogła nawet myśleć o przeprowadzeniu nowej agresji.
Kanał 24 wskazuje, że jednym z największych realistów dotyczących Rosji we współczesnej polityce europejskiej jest Peter Pavel, były generał NATO, obecny prezydent Czech. Mówi wprost, że za 5-7 lat Rosja będzie w stanie odzyskać zasoby utracone w wojnie z Ukrainą i ponownie zaatakować.
Jednak groźby ze strony Kremla są rozumiane także w samym NATO, pokazał to szczyt Sojuszu w Wilnie. Państwa członkowskie są świadome niebezpieczeństwa ze strony Moskwy i są gotowe je powstrzymać.
ba za Kanał24
1 komentarz
JJ
6 grudnia 2023 o 06:46To pewnie trauma po tym jak na chińskich mapach brak czegoś takiego jak Rosja.