Siergiej Walerjewicz Aksionow, od 27 lutego 2014 roku samozwańczy premier Republiki Autonomicznej Krymu, najwyraźniej obawia się, że regularna armia rosyjska nie byłaby w stanie obronić półwyspu. Tworzy zatem i rozbudowuje jednostki paramilitarne, które odwołują się do… tradycji kozackich!
W pesymizm wpędza Aksionowa fakt, iż broniący Półwyspu Krymskiego rosyjski 22. Korpus Armijny w większości rozmieszczony jest na froncie poza Krymem, a podczas walk poniósł duże straty.
I z tego powodu „premier Krymu” utworzył dwa ochotnicze bataliony: „Liwadia” oraz „Tawrida”, które zostały rozmieszczone w miejscach strategicznych dla półwyspu – w okolicach Chersonia i Zaporoża, które leżą na drodze do zaanektowanego Krymu.
W obu jednostkach służą przede wszystkim… rosyjscy Kozacy, którzy w roku 2014 w ogromnej mierze przyczynili się do aneksji Półwyspu Krymskiego przez Federację Rosyjską.
Dowództwo batalionów jest równie „interesujące”, o czym szczegółowo informuje portal pravda.com.ua. Na czele „Tawridy” stoi najbliższy asystent „premiera” Antonin Sirotkin, który do roku 2014 należał on do partii Aksimowa („Russkoje Jedinstwo”) i aktywnie wspierał aneksję półwyspu; później dołączył do partii „Jedna Rosja”, która jest zapleczem politycznym Władimira Putina. Zastępcą Sirotkina jest Andrij Dołżenko, który został nim mianowany z powodu swojego wcześniejszego doświadczenia bojowego – służył jako ochotnik w Donbasie od 2014 roku.
Z kolei jednym z pododdziałów batalionu „Tawrida” jest kompania szturmowa „Sewastopol”, dowodzona przez Olega Hasanowa, wywodzącego się właśnie z tego miasta. Hasanow zasłużył się w organizacji „antymajdanu” w Kijowie.
Ochotników z obu batalionów opłaca „premier” Aksionow, jednak fundusze na to płyną także od Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej oraz krymskich biznesmenów.
Według informacji ukraińskiego wywiadu Aksionow oferuje ochotnikom wynagrodzenie w wysokości od 200 do 250 tysięcy rubli (około 10,5–13 tysięcy złotych) miesięcznie.
Do obu batalionów wcielani są m.in. więźniowie, którzy dzięki temu mogą liczyć na amnestię, ale tu akcje werbunkowa idzie słabo, bo te „zasoby ludzkie” zagospodarowała już Grupa Wagnera.
Jednak „Liwadią” oraz „Tawridą” dowodzić mają profesjonaliści po służbie w FSB i Rosgwardii; mają oni zarabiać od pięciu tysięcy dolarów wzwyż.
Według analizy portalu pravda.com.ua w inwazję wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy zaangażowanych ma być co najmniej 10 jednostek kozackich, w których służy około 16 tysięcy rosyjskich Kozaków.
Były dowódca wojsk lądowych USA w Europie generał Frederick „Ben” Hodges napisał na Twitterze:
„Oczekuję, że [Ukraińcy] wyzwolą Krym do sierpnia”.
RES na podst. pravda.com.ua, Twitter
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!