Okazało się, że spadający rosyjski satelita już w sobotę został zauważony na Wyspie Północnej Nowej Zelandii. Już wtedy media nowozelandzkie, powołując się na ekspertów i pasjonatów zjawisk kosmicznych, pisały, że niezwykłe zjawisko, które zobaczył cały kraj w czasie transmisji meczu krykieta Nowa Zelandia – Sri Lanka, to nie meteor, lecz najprawdopodobniej rosyjski satelita, i że nie ma żadnego zagrożenia dla Nowozelandczyków.
O sprawie poinformowano oficjalnie dzisiaj. Jako pierwsza informację podała strona amerykańska, potem rosyjska oświadczyła, że było to planowe działanie. Na ten temat pisaliśmy tutaj.
Oprac. MaH, heralndsun.com.au, youtube.com/новинка, stuff.co.nz
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!