Skończyły się tanie podróże do Warszawy. 29 sierpnia na dworcu w Brześciu, oddział ds. walki z przestępczością ekonomiczną zatrzymał pociąg relacji Mińsk – Warszawa. Aresztowany został kierownik składu, konduktor i dziesięciu pasażerów jadących bez biletów.
A wszystko było tak dobrze zorganizowane. Pasażerowie byli zadowoleni, no i obsługa pociągu nie mogła narzekać. Za przejazd bez wydawania biletu inkasowali 45 dolarów, oczywiście do podziału, ale dzielić się było czym, bo i chętnych nie brakowało.
Według relacji przedstawiciela urzędu antykorupcyjnego, biznes na tzw. „zające” był prowadzony od dawna i to na szeroką skalę. Często podróżujący na tej trasie wiedzieli, że w legendarnym już wagonie nr 4 zawsze znajdzie się dla nich wolne miejsce. Wystarczyło tylko włożyć pieniążki wprost do kieszeni kierownika pociągu.
Na razie, jak donoszą białoruskie media, oprócz informacji o zatrzymaniu podejrzanych, funkcjonariusze nie podają żadnych szczegółów. Śledczy ustalają wysokość szkody, jakie białoruskie koleje poniosły na tym procederze.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!