Niedzielna uroczystość przy pomniku i niedużym cmentarzyku we wsi Koniuchy, na którym zostały pochowane ofiary mordu z dnia 29 stycznia 1944 roku, poprzedzona Mszą Świętą, zgromadziła lokalną społeczność, młodzież szkolną, przedstawicieli władz rejonu solecznickiego, Związku Polaków na Litwie oraz polskiej placówki dyplomatycznej.
W uroczystości złożenia wieńców udział wzięli: poseł do Parlamentu Europejskiego Waldemar Tomaszewski, poseł na Sejm RP Beata Pietkiewicz, wicemer rejonu solecznickiego Józef Rybak, dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego Grzegorz Jurgo, kierownik wydziału konsularnego i Polonii Ambasady RP w Wilnie Irmina Szmalec, harcerze, członkowie Solecznickiego Oddziału Rejonowego Związku Polaków na Litwie, przedstawiciele Polskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Solecznikach, młodzież szkolna.
Uroczystość upamiętnienia pomordowanych mieszkańców wsi Koniuchy rozpoczęła jednak Msza Święta celebrowana przez księdza proboszcza Józefa Aszkiełowicza w kościele w Butrymańcach.
„Koniuchy to wyjątkowe miejsce. Tego mordu dokonano na naszych sąsiadach, rodzinach naszych znajomych. Nie musimy tego zapomnieć”
– mówił ksiądz proboszcz.
Następnie wszyscy udali się do Koniuch, aby przy pomniku ustawionym w 2004 roku z inicjatywy Solecznickiego Oddziału Rejonowego Związku Polaków na Litwie i samorządu rejonu solecznickiego przy wsparciu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, złożyć kwiaty, zapalić znicze, wspomnieć pomordowanych.
„Przed 80 laty dokonano najbardziej gwałtownego mordu nad naszą społecznością. Mordu dokonanego przez bandytów, gdyż nie sposób nazwać tych ludzi partyzantami. Przez wiele lat różne reżimy totalitarne próbują zgładzić naszą mniejszość narodową na Kresach. Opieramy się na dwóch podstawowych pojęciach – samoobronie i solidarności. Mieszkańcy Koniuch zapłacili za to najwyższą cenę – życie. Niech pamięć o nich zawsze nam towarzyszy”
– mówił wicemer rejonu Józef Rybak.
Poseł do Parlamentu Europejskiego Waldemar Tomaszewski podkreślał, że społeczeństwo musi znać czarne karty naszej historii i wyciągać odpowiednie wnioski z trudnych czasów naszej przeszłości. Akcentował też wagę samoorganizacji, dzięki której wrogom przeciwstawili się mieszkańcy Koniuch, jak też funkcjonuje obecnie społeczność polska na Wileńszczyźnie.
„Corocznie mamy uroczystość upamiętnienia tych wydarzeń i oddajemy hołd wszystkim, którzy zginęli, bo bronili swego dobytku i honoru. Wszystko zaczyna się od dobrej samoorganizacji. Przed 35 laty powołaliśmy Związek Polaków na Litwie. Nasza dzisiejsza samoobrona polega na posiadaniu własnych reprezentantów i struktur władzy. Musimy żyć i pracować w duchu jedności, zachowując pamięć, aby podobne wydarzenia więcej by się nie powtórzyły”
– powiedział poseł Waldemar Tomaszewski.
Zdaniem kierownik wydziału konsularnego i Polonii Ambasady RP w Wilnie Irminy Szmalec, tak licznie zgromadzona przy pomniku społeczność jest świadectwem pamięci o tragicznych wydarzeniach 1944 roku.
„Dziękuję, że dbacie i przekazujecie tą trudną historię lokalną. Ale to w niej wyrastamy i funkcjonujemy w szerszym kontekście”
– mówiła konsul.
Zbrodnia w Koniuchach popełniona została 29 stycznia 1944 roku przez sowiecką partyzantkę (Rosjan i Litwinów) dowodzonych przez Genrikasa Zimanasa i partyzantów żydowskich Jaakowa Prennera na co najmniej 38 polskich mieszkańcach (mężczyznach, kobietach i dzieciach; najmłodsze miało 2 lata) wsi Koniuchy (dziś na terenie Litwy, dawniej w II Rzeczypospolitej w województwie nowogródzkim, w powiecie lidzkim).
Przed atakiem wieś zamieszkana była przez około 300 polskich mieszkańców, istniało w niej około 60 zabudowań. Partyzanci sowieccy wcześniej często rekwirowali mieszkańcom wsi żywność, ubrania i bydło, dlatego też tutejsi mieszkańcy powołali niewielki ochotniczy oddział samoobrony.
W nocy z 28 na 29 stycznia 1944 r. grupa 120–150 partyzantów sowieckich otoczyła wieś i ok. piątej rano przystąpiła do ataku, który trwał 1,5–2 godziny. Pochodniami podpalano słomiane dachy domów, do wybudzonych, uciekających mieszkańców strzelano na oślep. W wyniku ataku zginęło co najmniej 38 osób, kilkanaście zostało rannych. Część ofiar spłonęła w swych domach, część zginęła od strzału z broni palnej. Wśród ofiar byli mężczyźni, kobiety i małe dzieci. Spalono większość zabudowań, ocalało tylko kilka domów.
Niestety sprawcy zbrodni w Koniuchach nigdy nie zostali ukarani. Instytut Pamięci Narodowej rozpoczął postępowanie w tej sprawie 8 marca 2001 r. Przesłuchano świadków mieszkających w kraju, zakończono również poszukiwania dokumentów w polskich i zagranicznych archiwach. Tym niemniej 21 maja 2020 r. śledztwo zostało zakończone postanowieniem o umorzeniu,
„wobec śmierci sprawców kierowniczych oraz niewykrycia pozostałych sprawców”.
RES na podst. salcininkai.lt
2 komentarzy
Mark
29 stycznia 2024 o 08:27Podawanie ,że wśród bandytów czyli „partyzantów” byli żydzi grozi protestem Światowego Kongresu Żydów lub przynajmniej jakiegoś naczelnego Rabina.
To ogromna odwaga redaktora przytaczać fakty, które z ust ojca słyszałem nie raz.
Czy wystarczy odwagi redakcji aby nie cenzurować mojego wpisu?
ego
4 lutego 2024 o 20:54Cześć Ich Pamięci