Kongres USA przygotowuje nową ustawę o demokracji, prawach człowieka i suwerenności Białorusi, powiedział portalowi „Pozirk” kongresman Christopher Smith, główny autor dokumentu.
Jeśli dokument zostanie przyjęty, stanie się piątą ustawą o demokracji na Białorusi – pierwszy dokument został zatwierdzony przez Kongres w 2004 roku.
„Kwestia tego, co dzieje się na Białorusi, była wielokrotnie poruszana, także w Komisji Spraw Zagranicznych Kongresu” – powiedział Smith. — I chociaż teraz niezwykle ważne jest, abyśmy wspierali Ukrainę i zaprzestali toczącej się tam wojny, nie możemy też odwrócić naszej uwagi od faktu, że na Białorusi przetrzymywanych jest 1500 więźniów politycznych, są represje i cały czas zatrzymywane są nowe osoby. To taktyka terrorystyczna i ona tak działa.”
Smith zauważył, że w poprzednich latach udało się doprowadzić do uwolnienia więźniów politycznych, m.in. poprzez wywieranie presji naprawczej na reżim Łukaszenki.
„Potem zaczęły się rozmowy, że może Łukaszenka jednak nie jest taki zły. A ja powiedziałem, że jest gorszy niż gdziekolwiek indziej i że należy wspierać tych, którzy są uciskani, a nie nawiązywać kontaktów z tym, który uciska. I Ustawa o demokracji na Białorusi właśnie o tym mówi: potwierdza istniejące programy wsparcia demokratyzacji Białorusi, wzywa do wprowadzenia dla Białorusinów tymczasowego statusu ochronnego w USA, wzywa do wprowadzenia sankcji” – powiedział rozmówca „Pozirk”.
Według Smitha wśród innych kongresmanów trwają obecnie prace nad przyłączeniem się do dokumentu w charakterze współautorów.
„Mamy listę tych, którzy już poparli ustawę o demokracji. W najbliższym czasie mam zaplanowane spotkanie w tej sprawie z Marszałkiem Izby Reprezentantów. I jestem bardzo optymistycznie nastawiony do przyjęcia tej ustawy. Mam nadzieję, że zostanie zatwierdzony do końca roku” – powiedział Smith.
Ustawa o demokracji na Białorusi została po raz pierwszy przyjęta w 2004 roku, po przeprowadzeniu przez Aleksandra Łukaszenkę referendum, które dało mu prawo zasiadać w fotelu prezydenckim nieograniczoną liczbę razy. Dokument był aktualizowany w latach 2006, 2011 i 2020 po kolejnych sfałszowanych wyborach prezydenckich i towarzyszących im represjach.
W przyjętym w 2020 roku dokumencie podkreślono, że Łukaszenka nie jest prawowitym prezydentem Białorusi, a Radę Koordynacyjną nazwano „prawowitą instytucją uczestniczącą w dialogu w sprawie pokojowego przekazania władzy”.
Co stanowi „Ustawa o demokracji na Białorusi”
- wzywa do zorganizowania nowych wyborów prezydenckich;
- uznaje Radę Koordynacyjną utworzoną z inicjatywy byłej kandydatki na prezydenta Swietłany Tichanowskiej za legalną instytucję umożliwiającą udział w dialogu w sprawie pokojowego przekazania władzy;
- wzywa do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych;
- wspiera aspiracje narodu białoruskiego do wolności wyznania;
- zapewnia pomoc w promocji demokracji i wsparciu białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego;
- jednoznacznie deklaruje politykę USA w sprawie „nieuznania włączenia Białorusi do „państwa związkowego” z Rosją”;
- wzywa do opracowania amerykańskiej strategii na rzecz rozwoju przekazów telewizyjnych i radiowych, wolności Internetu i dostępu do informacji;
- zapewnia wsparcie białoruskim mediom i sektorowi IT.
ba za svaboda.org/pozirk.online
1 komentarz
Tim
7 grudnia 2023 o 00:55Czyli USA dalej wpier**lają się w nie swoje sprawy. Mało im było zabawy na Ukrainie? Przecież tam już dość forsy stracili.
A na takzwaną „demokrację” po wydarzeniach na Ukrainie i w krajach arabskich podczas wiosny arabskiej, to już chyba nikt się nie da nabrać.
A tak teoretycznie zadam pytanie. A co by było, gdyby tak Białoruś przyjęła ustawę o wywieraniu wpływów na życie polityczne w USA?