10 lutego na stronie internetowej prezydenta pojawił się komunikat o spotkaniu głowy państwa z kierownictwem wojskowym. Na opublikowanych zdjęciach Wołodymyr Zełenski stoi w otoczeniu generałów i dowódców brygad.
Tego samego wieczoru generał Ołeksandr Syrski, który zastąpił na stanowisku szefa armii popularnego generała Walerija Załużnego, ujawniając nazwiska części nowo powołanych stwierdził, że posiadają oni ogromną wiedzę i doświadczenie, które przyspieszą zwycięstwo Ukrainy w wojnie.
I tak. prezydent Wołodymyr Zełenski mianował Ihora Płachutę dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej Ukrainy. Zastąpi on zwolnionego w piątek Anatolija Barhyłewicza, który objął z kolei funkcję szefa sztabu generalnego.
W czasie Rewolucji Godności Płachuta pracował w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i podczas tłumienia Majdanu dowodził siłami wewnętrznymi – napisał w niedzielę portal „Ukraińska Prawda”.
Jednym słowem, rozpędzał protestujących.
Ihora Płachutę można śmiało nazwać najbardziej tajemniczą i niejednoznaczną nominacją nowego zespołu. Jego publiczna biografia rozpoczyna się dopiero w 2005 roku, kiedy Płachuta został dowódcą Brygady Prezydenckiej – w prasie nie ma żadnych wzmianek o służbie tej brygady”.
Jak podaje „Ukraińska Prawda”, w latach 2013–2014, w okresie Rewolucji Godności, był szefem Południowego Dowództwa Terytorialnego Wojsk Wewnętrznych MSW. W źródłach otwartych znajdują się co najmniej dwie wzmianki o jego obecności na Majdanie.
Pierwsza: 10 grudnia 2013 r. Płachuta udzielił dziennikarzom komentarza na temat oczyszczenia ulic Bankowej i Luterańskiej z barykad protestujących. Wyjaśnił, że potrzeba do tego około 400 żołnierzy Wojsk Wewnętrznych i Berkutu. A także, jak wówczas pisał dziennik, ludzi ubranych na czarno, którzy rozbierali barykady, nazwał „pracownikami komunalnymi”.
Oczyszczenie barykad poprzedziło wydalenie protestujących z Administracji Prezydenta na Chreszczatyk. Demonstranci nie mogli stawić oporu, ponieważ ze wszystkich stron byli otoczeni przez siły bezpieczeństwa.
Po drugie: 18 lutego 2014 r., jak donosi „Hromadske”, Płachuta zapewniał dziennikarzy, że funkcjonariusze organów ścigania nie będą szturmować barykad protestujących. Jednak to właśnie tego wieczoru siły bezpieczeństwa przypuściły szturm na Majdan Niepodległości.
Z drugiej strony część uczestników tych wydarzeń wskazuje, że Płachuta był jednym z nielicznych dowódców, którzy przyszli na negocjacje z protestującymi i próbowali wydostać swoich podwładnych.
Również głośno w rosyjskich mediach propagandowych o nowym głównodowodzącym Siłami Zbrojnymi Ukrainy. Media niemal natychmiast zwróciły uwagę na fakt, że generał Ołeksandr Syrski urodził się w obwodzie włodzimierskim w Rosji i studiował w Moskiewskiej Wyższej Szkole Dowodzenia Wojskowego.
Jak podaje „Rosyjska Służba BBC”, mniej więcej w tych samych latach studiowali tam obecni deputowani rosyjskiej Dumy Państwowej — Andriej Kartopołow (szef Komitetu Obrony) i Andriej Ługowy (podejrzany o zabójstwo byłego oficera wywiadu Aleksandra Litwinienki).
Według rosyjskich mediów we Włodzimierzu mieszka brat Ołeksandra Syrskiego. Godzinę po tym, jak media poinformowały o nominacji Syrskiego, z jego bratem skontaktowała się rosyjska agencja TASS. Miał powiedzieć, że od dawna się nie widzieli;
„Nie mam z nim kontaktu, nawet nie wiem, gdzie jest. Nic o nim nie wiem. Wyjechał [na Ukrainę] dawno temu. Był tam przez całe życie, tam rozpoczął służbę i kontynuuje ją, ma tam rodzinę” – powiedział.
Telewizja Russia Today twierdzi, że rodzice Syrskiego mieszkają wciąż w Rosji i rzekomo „regularnie” uczestniczą w marszach „Nieśmiertelnego pułku”.
Prorządowy kanał Shot podaje, że udało mu się skontaktować z ojcem naczelnego dowódcy SZU. Miał poprosić, „aby nie dotykać ich rodziny, bo to dla nich trudny czas”. Kanał twierdzi, że na rodziców Syrskiego „spłynęła fala nienawiści”.
O „patriotycznym stanowisku” bliskich Syrskiego pisze także prorządowy kanał Telegram Readovka. Twierdzi, że w sieciach społecznościowych odnaleziono strony matki Syrskiego, na których można znaleźć „od życzeń dobrego zdrowia dla prezydenta Putina po żarty na temat kanclerza Scholza Republiki Federalnej Niemiec za dostawy broni dla SZU”.
RT podała, że znalazła list matki Syrskiego do jej ojca, który zginął podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, „ratując swoich towarzyszy przed faszystami”. Sądząc po zrzutach ekranu, tekst został umieszczony w „Wkontakte”. RT nie potwierdza autentyczności listu.
ba za nashaniva.com/pravda.com.ua/president.gov.ua
4 komentarzy
biruba
12 lutego 2024 o 12:51Według ostatnich wyliczeń USA przekazało łącznie ponad 80 miliardów USD pomocy przez dwa lata wojny. To jest równoznaczne z obecnym mocno rozbudowanym polskim budżetem wojskowym 40 mld USD. Amerykanie liczyli że ta pomoc wystarczy do wypchnięcia Rosji z terenów ukraińskich (no może z pominięciem Krymu który w przestrzeni międzynarodowej jest „spornym” terytorium już od 2014). Tymczasem kontrofensywa ukraińska stanęła w połowie drogi i trzeba by zapewne drugie tyle pomocy Ukrainie aby osiągnęła cel… albo przynajmniej nie przegrała. Amerykanie są niezadowoleni gdyż Ukraina nie spełniła ich oczekiwań, nie zrealizowała celu i co gorsza podjęła strategię niezgodną z planami nakreślonymi przez amerykańskich strategów. Zbyt powolną, wstrzemięźliwą i asekurancką, pozwalającą Rosji okopać się. Przynajmniej takie jest spojrzenie na sytuację ze strony USA, dlatego były naciski na zmianę strategi z defensywnej na ofensywną. Amerykanie tak samo jak Putin wykładają kasę i oczekują rezultatów, a nie zamrożonego w czasie konfliktu.
Adrian
12 lutego 2024 o 15:09Typowe życiorysy dla Ukrainy,nagle zaczęły przeszkadzać….
Jagoda
12 lutego 2024 o 20:43Ilu z nich jest zakażonych nazistowską ideologią ?
Szósty Apelacyjny Sąd Administracyjny w 2016 roku utrzymał w mocy decyzję Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (UINP), zgodnie z którą symbolika 14. Dywizji Grenadierów SS „Hałyczyna” nie jest nazistowską.
Sąd Najwyższy Ukrainy podtrzymał decyzję Szóstego Administracyjnego Sądu Apelacyjnego z 23 września 2020 r., który orzekł, że symbole SS-Galizien nie są nazistowskie, a tym samym nie podlegają zakazowi rozpowszechniania i publicznego używania. „Lew galicyjski został w końcu zalegalizowany. Pozostała w mocy decyzja Szóstego Administracyjnego Sądu Apelacyjnego z 23 września 2020 r., która potwierdziła prawo Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej do stwierdzenia, że symbole dywizji Galicja nie należą do nazistowskich, to znaczy nie są zakazana na Ukrainie”
Narodowo-Syndykalistyczna Dystrybucjonistyczna Awangarda Polski
13 lutego 2024 o 08:28Nikogo normalnego takie bzdury nie powinny obchodzić w czasie, gdy Europie zagrażają ideologie antybiałe (to znaczy wrogie narodom europejskim), zarówno azjatycki „russkij mir”, lewactwo i masowy napływ kolorowych. Ruchy polityczne, które krytykujesz tak naprawdę są teraz Europie potrzebne.