Eksperci Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) dywagują nad ostateczną wersji przyczyn wybuchów na Krymie, ale uważają, że detonacja amunicji, o której mówi rosyjskie Ministerstwo Obrony, jest mało prawdopodobna.
Tymczasem dowództwo Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy twierdzi, że odpowiada za wczorajszy atak na rosyjskie lotnisko wojskowe „Saki” na Krymie.
„Na półwyspie zlikwidowano dziewięć samolotów wroga” – poinformowało na Facebooku Dowództwo Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy.
„Saki! Minus dziewięć samolotów okupantów” – czytamy w wiadomości.
„Kreml nie ma żadnego szczególnego motywu, by oskarżać Ukrainę o przeprowadzanie ataków, bo to zademonstruje nieskuteczność rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej” – uważa Instytut Badań nad Wojną.
Eksperci ISW zwrócili uwagę na to, że wybuchy miały miejsce jednocześnie (na nagraniach widać, że wybuchy nastąpiły w kilku oddalonych od siebie miejscach). Według nich wyklucza to oficjalną wersję rosyjską.
„Ale ani sabotaż, ani atak rakietowy dalekiego zasięgu nie są wykluczone. Ukraina mogła zmodyfikować swoje pociski Neptun do ataku naziemnego. Ale w tej chwili nie ma dowodów na poparcie takiej hipotezy” – zauważa Institute for the Study of War w codziennym raporcie.
Eksperci zauważają, że lotnisko Saki, na którym 9 sierpnia doszło do serii wybuchów, ma dla Rosji znaczenie strategiczne, bowiem lotnictwo agresowa dokonywało z niego uderzeń na Siły Zbrojne Ukrainy i infrastrukturę w rej. Mikołajowa.
Wojskowi wskazują, że Moskwa nigdy nie przyzna, że wczorajszy atak przeprowadziły siły ukraińskie, bo byłby to poważny cios propagandowy w mit „bezpiecznego Krymu” i kompromitacja rosyjskiej obrony powietrznej.
Tymczasem doradca MSW Ukrainy Anton Gieraszczenko napisał na Telegramie, że na lotnisku Saki przechowywano w upale dużo bomb i rakiet, które z powodu lenistwa techników zwalono na stertę obok samolotów.
Według danych wywiadu, zginęło co najmniej 60 osób z rosyjskiego personelu lotniczego, w tym piloci, a ok. 100 zostało rannych.
Zniszczone lub uszkodzone zostały niemal wszystkie stojące tam samoloty, urządzenia łączności i radiolokacji. Gieraszczenko wskazuje, że aby przywrócić lotnisko do użytku potrzeba będzie co najmniej roku.
ba za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!