Ośrodek badań społecznych „Komitet Wyborców Ukrainy” orzekł, że sondaż zainicjowany przez prezydenta doprowadził do szeregu konfliktów i indywidualnych faktów naruszenia ordynacji wyborczej we wczorajszych wyborach lokalnych. Poinformował o tym przewodniczący organizacji Aleksij Koszel na konferencji prasowej.
Według niego obserwatorzy organizacji w dniu wyborów odnotowali wiele sytuacji konfliktowych, a także indywidualnych faktów naruszenia ordynacji wyborczej, a ich powodem był sondaż zainicjowany przez Wołodymyra Zełenskiego.
Jedną z bezpośrednich przyczyn był fakt, że sondaż został przeprowadzony bezpośrednio na terenie lokali wyborczych.
W Czerkasach członek Państwowej Komisji Wyborczej osobiście rozdawał karty z pytaniami w sondażu, a we wsi Utkowka w obwodzie charkowskim sondaż prowadzono w lokalu wyborczym, ale członkowie PKW nie zareagowali na to, wręcz przeciwnie, wezwali, aby go nie zakłócać.
W szkole nr 50 w Berdiańsku odnotowano próbę przeprowadzenia sondażu w lokalu wyborczym, a w wyniku trwającego godzinę konfliktu ankieterzy zostali przekonani do przeprowadzenia głosowania przy wyjściu z lokalu wyborczego.
„Mówimy tylko o kilku faktach, skala naszych obserwacji nie pozwala na 100% pokrycie terytorium Ukrainy i wszystkich lokali wyborczych. Ale takie przykłady miały miejsce” – wyjaśnił Koszel.
Ponadto obserwatorzy „Komitetu Wyborców Ukrainy” odnotowali pojedyncze przykłady utrudnień dla ankieterów.
Doszło do wypadków wywierania na nich nacisków i obraźliwych uwag w ich kierunku, w wyniku których część ankieterów była zmuszana do opuszczenia terenu w pobliżu lokalu wyborczego.
Ponadto ankieterzy nie tylko zaproponowali wypełnienie ankiety, ale opowiedzieli o swoich opiniach na pytania, które można uznać za agitację wyborczą.
„Sondaż prezydencki całkowicie zmienił kierunek kampanii wyborczej i naszym zdaniem miał znaczący wpływ na jakość wyborów oraz na merytoryczną stronę ostatniego tygodnia kampanii. Dlatego wzywamy w przyszłości do rezygnacji z eksperymentów związanych z prowadzeniem tzw. sondaży i powrotu do prawdziwych mechanizmów demokracji” – podkreślił.
„Komitet Wyborców Ukrainy” apeluje o jak najszybsze uchwalenie ustawy o ogólnoukraińskim referendum oraz o opracowanie i przyjęcie ustawy o referendach lokalnych, co jest ważnym narzędziem pracy społeczności lokalnych.
Według obserwatorów organizacji w większości przypadków sondaże rozpoczęły się około godziny 10:00 – 10:30, co oznacza, że ankieterzy nie prowadzili sondażu przez dwie pierwsze godziny wyborów lokalnych, kiedy tradycyjnie głosują starsi wyborcy.
Dlatego w żadnym wypadku nie możemy traktować wyników tego badania jako narzędzia do badań socjologicznych” – podkreślił.
„Komitet Wyborców Ukrainy” uważa też, że rząd nie był w stanie zapewnić przeprowadzenia wyborów lokalnych w trakcie pandemii COVID-19.
„Opierając się na wczorajszych ustaleniach, mamy powody, by stwierdzić, że rząd nie był w stanie zapewnić prawidłowego przeprowadzenia wyborów w kontekście pandemii koronawirusa. Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie, które ustalało plan przedsięwzięć przeciwepidemicznych, ale nie został on poparty środkami finansowymi, w tym na odkażanie, na wystarczającą liczba masek, na odpowiedniej jakości termometry itp.” – zaznaczył.
Jeden z obserwatorów Komitetu przesłał fotograficzny dowód, że w jednym z punktów podczas pomiaru temperatury jego ciała termometr wskazywał 32 stopnie, mimo że obserwator był zdrowy i czuł się dobrze.
Później okazało się, że takie fakty są masowe, a rekordowo niską temperaturę zanotowano u jednego z wyborców – 28,5 stopnia.
Zdaniem przewodniczącego „Komitetu Wyborców Ukrainy” świadczy to o niskiej jakości termometrów, które zostały zakupione od niezweryfikowanych dostawców.
Obserwatorzy organizacji poinformowali również, że w lokalu wyborczym nr 462028 w obwodzie lwowskim nie wszystkim mierzono temperaturę, a we wsi Dołżok w obwodzie chmielnickim nie mierzono jej wcale, ponieważ termometr nie działał.
„Ten chaos w lokalach wyborczych był spowodowany tym, że rząd nie prowadził scentralizowanych prac nad zakupem niezbędnego sprzętu ochronnego, przede wszystkim dla członków komisji wyborczych” – powiedział.
Obserwatorzy Komitetu odnotowali masowe przykłady, kiedy członkowie komisji wyborczych i inne osoby przebywające legalnie w lokalach wyborczych nosiły maski medyczne z naruszeniem wymogów, w szczególności pod brodami.
Koszel podkreślił, że do takich sytuacji dochodziło zwłaszcza podczas liczenia głosów.
„Doprowadziło to również do tego, że członkowie komisji odmawiali przyjmowania kart do głosowania w domach za pomocą przenośnych urn wyborczych. Zgłosili, że nie mają kombinezonów ochronnych” – powiedział.
Według Koszela w niektórych rejonach członkowie komisji kupowali takie kombinezony na własny koszt.
Jednym z nich był przewodniczący komisji wyborczej we wsi Biełaja Krinica w obwodzie rówieńskim, ktory kupił kombinezony ochronne, aby odpowiednio zorganizować głosowanie, a w Chersoniu takie kombinezony kupiła krewna osoby, która znajduje się w izolacji.
„Komitet Wyborców Ukrainy” wezwał ukraiński rząd, aby w czasie drugiej tury wyborów lokalnych przeznaczył środki na zakup wymaganej ilości sprzętu ochronnego, zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, a także dezynfekcji pomieszczeń, w których pracują komisje wyborcze.
Opr. TB, UNIAN
fot. https://news.24tv.ua/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!