Były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz uciekł do Rosji podczas wydarzeń Rewolucji Godności w 2014 roku nie przed konkretnymi przywódcami ówczesnej opozycji, przed mitycznym wpływem Departamentu Stanu USA, ale przed gniewem społecznym. Poinformował o tym doradca dyrektora Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak, komentując słowa prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina o wydarzeniach z lat 2013-2014.
„Byłoby naiwnością oczekiwać od kierownictwa Federacji Rosyjskiej uznania, że każdy naród ma prawo do pełnego protestu przeciwko antypaństwowym działaniom tych, którzy piastują najwyższe urzędy publiczne. Ale fakty są bardzo jasne. I bezsporne. Janukowycz uciekł do Rosji w 2014 roku nie przed konkretnymi przywódcami ówczesnej opozycji, przed mitycznym wpływem Departamentu Stanu USA, ale przed gniewem społecznym” – powiedział.
Jak zauważył, Janukowycz obawiał się, że ludzie nie wybaczą mu próby „złamania” marzenia Ukraińców o przyłączeniu Ukrainy do wspólnoty narodów europejskich.
„Dlaczego Janukowycz próbował złamać ten sen? Ponieważ było ultimatum z Rosji w stylu „albo-albo” – albo Zachód, albo Rosja” – podkreślił.
Kancelaria Prezydenta Ukrainy jest przekonana, że gdyby rosyjskie władze nie próbowały kontrolować Ukrainy i innych państw sąsiednich oraz nie stawiały ultimatum, wydarzenia 2013 roku mogłyby potoczyć się inaczej.
„Gdyby Janukowycz przynajmniej próbował wyjść z ówczesnego kryzysu za pomocą instrumentów politycznych – na przykład przedterminowych wyborów, to mogłoby nie dojść do tych tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w styczniu i lutym 2014 roku. Ale nie ma sensu dyskutować o tym wszystkim – w końcu społeczeństwo dokonało wtedy absolutnie słusznego wyboru” – podkreślił.
Jego zdaniem we współczesnym świecie informacyjnym nie ma takiej siły, która mogłaby „wymazać” te oczywiste dla wszystkich na Ukrainie fakty.
„Ponadto rosyjskie kierownictwo nie będzie w stanie narzucić Europie fałszywej interpretacji zajęcia Krymu i podżegania do wojny w Donbasie” – dodał.
Wskazał na bardzo wymowną wypowiedź przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu, członka prezydium Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Norberta Roettgena.
„Nie można tego uznać za bezpośrednią odpowiedź na oświadczenie Putina w tekście opublikowanym w „Die Zeit”, ale jest to bardzo wymowne: „Wszyscy musimy być realistami. Rosja pozbawia swoich zachodnich sąsiadów prawa do swobodnego samostanowienia i to jest źródło problemu, powiedział Norbert Roettgen” – powiedział Podoliak.
Jego zdaniem, jeśli tak otwarcie mówią o tym w Niemczech, oznacza to, że dezinformacyjne narracje rosyjskiego kierownictwa na pewno nie zadziałają.
Przypomnijmy, we wczorajszym artykule opublikowanym przez niemiecką gazetę „Die Zeit” Putin po raz kolejny nazwał rewolucję godności na Ukrainie „zamachem stanu” i po raz kolejny oskarżył Stany Zjednoczone o zorganizowanie jej.
Opr. TB, UNIAN
fot. https://pixabay.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!