Amerykanie i Holendrzy zaprezentowali fotografie i ujawnili nazwiska Rosjan, którzy oskarżani są o przeprowadzenie cyberataków na terenie tych państw.
Zdemaskowanych przez amerykański departament sprawiedliwości siedmiu mężczyzn określonych została jako „oficerowie rosyjskiej armii”, a dokładniej Głównego Zarządu Rozpoznania Sztabu Generalnego, znanego jako GRU.
Oprócz hakerskich ataków oskarżani są o kradzież danych osobowych i pranie pieniędzy. Swoją działalność prowadzili od 2014 roku.
Holendrzy potwierdzili tożsamość czterech spośród nich, których obwiniają o atak na komputery Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej mającą swoją siedzibę w tym kraju. Drugim wątkiem jaki badany jest w tej sprawie, jest próba wykradzenia danych śledztwa prowadzonego w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad terytorium Ukrainy.
Jak poinformowała na konferencji prasowej holenderska minister obrony, cała czwórka została w kwietniu wydalona z Holandii. Przebywali w niej na dyplomatycznych paszportach, których numery – co znamy już ze sprawy Skripala – różniły się od siebie jedną cyfrą.
Ujawniono także inne poszlaki. W rzeczach znalezionych przy zatrzymanych dyplomatach znajdował się telefon jednego z nich, który został aktywowany tuż obok gmachu GRU w Moskwie. Zabezpieczono również rachunek za taksówkę na trasie „bliskie sąsiedztwo sztabu GRU” – lotnisko Szeremietiewo.
Rosyjski MSZ ustosunkował się do tych informacji wydając krótkie oświadczenie o „antyrosyjskiej kampanii szpiegomanii”.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!