Państwa NATO rozważają jeszcze większe wsparcie szkoleniowe dla Ukrainy. Jak informuje The New York Times, omawiana jest perspektywa wysłania instruktorów wojskowych.
Mieliby oni zająć się szkoleniem ukraińskich żołnierzy bliżej linii frontu, a także pomagać w kwestii napraw sprzętu. O pomoc w szkoleniu 150 tys. żołnierzy bliżej linii frontu prosiła Stany Zjednoczone sama Ukraina.
Nie jest to jednak proste – USA podkreślają, że zaatakowanie sojuszniczych instruktorów mogłoby w efekcie oznaczać powołanie się na artykuł 5 NATO, a także wymagałoby wzmocnienia obrony powietrznej w celu ochrony ekspertów.
Jednocześnie cytowane amerykańskie źródła podkreślały, że dzięki przeniesieniu szkolenia na Ukrainę, instruktorzy mogliby zbierać dane na temat zmian, jakie zachodzą na ukraińskim froncie i dostosowywać je. Jako możliwa lokalizacja takich ćwiczeń wskazywany jest Lwów. To miasto jednak również wielokrotnie stawało się celem rosyjskich ataków.
Według innych urzędników, możliwe jest także po prostu dalsze szkolenie ukraińskich rekrutów w Polsce i Niemczech. Problem stanowi jednak rozmieszczenie tak dużej liczby żołnierzy.
Niemcy, Francja czy Wielka Brytania pracują nad inną opcją. Chodzi o możliwość umieszczenia na Ukrainie firm przedstawicieli firm z branży obronnej, którzy mogliby pomóc w budowie i naprawie systemów uzbrojenia bliżej strefy walk. Nad taką możliwością zastanawiają się także Stany Zjednoczone.
swi/pravda.com.ua
1 komentarz
Jagoda
17 maja 2024 o 12:38Polacy nie dajmy się wmanewrować w tą wojnę z poduralskimi zwierzętami i banderowcami ! Znając POlskojęzycznych Żymian z ul. Wiejskiej będą to chcieli zrobić, aby znowu ktoś z „Zachodu” POklepał ich PO plecach !