W burzliwej atmosferze ukraińska Rada Najwyższa głosami 288 na łącznie 450 deputowanych zaakceptowała wstępnie prezydenckie poprawki do Konstytucji gwarantujące „szczególne zasady funkcjonowania samorządu w części obwodów donieckiego i ługańskiego”. Projekt skierowano do Trybunału Konstytucyjnego.
Wielu deputowanych – również z koalicji rządowej – było jednak przeciwnych zmianom w Konstytucji. Ich zdaniem, otwierają one Donbasowi drogę do autonomii, a to grozi rozpadem kraju. Przeciwko zmianom głosowała m.in. partia „Samopomoc” i Partia Radykalna. Poprawek nie poparła też część deputowanych Bloku Petro Poroszenki, Frontu Narodowego i Bloku Opozycyjnego.
Zdaniem przeciwników rozszerzenia uprawnień Donbasu, poprawki te pisano pod naciskiem Zachodu, który chce za dowolną cenę zakończyć wreszcie wojnę na Ukrainie, a deputowanych zmuszano do ich uchwalenia. Podczas głosowania w ukraińskim parlamencie obecna była przedstawicielka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland.
„Myślę, że Stany Zjednoczone nigdy by się nie zgodziły zapisać w swojej Konstytucji czegokolwiek, co mogłoby im grozić separatyzmem” – zauważył deputowany partii „Samopomoc” Jegor Sobolew.
„Czemu wokół tych zmian taki hałas i czemu są one przez część deputowanych traktowane jako jakiś szczególny status obwodów donieckiego i ługańskiego?” – dziwi się z kolei zwolennik poprawek Igor Kononienko z Bloku Petro Poroszenki.
„Niczego takiego jak szczególny status Donbasu w projekcie nie ma” – zapewniał sam Poroszenko, który osobiście przedstawiał ten projekt parlamentowi. Jego zdaniem, „dopuszcza się jedynie możliwość szczególnych zasad funkcjonowania samorządów w niektórych jednostkach administracyjnych obwodu donieckiego i ługańskiego”.
„Ukraina była, jest i będzie państwem unitarnym” – zapewnił Poroszenko. Podkreślił także, że wprowadzając decentralizację kraju prezydent i rząd po raz pierwszy w historii Ukrainy dobrowolnie oddają wielką część swoich uprawnień samorządom.
„Jaki w ogóle może być obecnie samorząd w Donbasie? Samorząd kogo? Ludzi z karabinami i czołgami?” – oponował deputowany Frontu Narodowego Leonid Emiec. Prezydencki projekt jednak wstępnie przeszedł, a o gorącej atmosferze debaty świadczy chociażby to, że w jej trakcie deputowani aż dwa razy spontanicznie odśpiewali hymn Ukrainy.
Kiedy projekt zmian wróci z Trybunału Konstytucyjnego do Rady Najwyższej będzie musiał uzyskać w pierwszym czytaniu poparcie co najmniej 226 deputowanych, a w drugim – 300. Wtedy dopiero Konstytucja zostanie zmieniona.
Kresy24.pl
4 komentarzy
sandvinik
17 lipca 2015 o 11:36zalatuje troche Jałtą…
Moccus
17 lipca 2015 o 11:54Moim zdaniem Zachód sprzedaje Mordorowi Ukrainę , podobnie jak przehandlował nas 4-11 luty 1945 roku w Jałcie.
Polska MUSI być zdrowa politycznie i gospodarczo, silna militarnie, żebyśmy mogli czuć się bezpiecznie. Nie ma sensu pokładać nadziei w zapewnieniach NATO, UE, czy jakiekolwiek inne.
Rosja była, jest i będzie dla nas państwem wrogim, a Zachód tak długo będzie z nami jak długo będzie miał w tym interes i nie ma się czemu dziwić. Polska podobnie powinna zacząć działać pragmatycznie, a nie kierować się sentymentami.
Z silną Polską będzie się liczył każdy. Z taką jak zbudowali obecnie rządzący, PO i PSL, NIKT !
Halina
17 lipca 2015 o 12:10Żeby Polska była silna, niezależna, trzeba by było w końcu w niej posprzątać i zrobić to, czego nie zrobiły skorumpowane, przekabacone przez czerwonych baronów i komusze specsłużby, „elity” Solidarności.
Okrągły Stół to była zdrada, dzięki której majątek narodowy przejęły czerwone parchy, a czerwoni bandyci, mordercy spokojnie ,z wysokimi emeryturami dożywają swojego, parszywego życia do końca (co niektórzy chowani z honorami,które im się nie należą),
zamiast siedzieć w więzieniach. Ich dzieci zajmują wysokie stanowiska w „polskich” mediach, wymiarze sprawiedliwości i innych kluczowych dla Polski urzędach państwowych.
To prawda, PRLu już nie ma, ale jest coś nie mniej groźnego dla silnej Polski i dobrobytu jej społeczeństwa … to czerwona mafia, utworzona z byłych komuchów i resortowych dzieci.
Marcin
17 lipca 2015 o 11:56Dyskusja i emocje zupełnie nie adekwatne do sytuacji. Jaki ma sens deliberowanie o specjalnym statusie obszaru, nad którym w całości nie sprawuje się kontroli?