Siergiej Rumas, białoruski premier, którego gabinet został zdymisjonowany przez Aleksandra Łukaszenkę tuż przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku, popadł w tarapaty.
Na początku lutego br. białoruskie media informowały, że Sierghiej Rumas został aresztowany. Później okazało się, że były premier przebywa w delegacji w Londynie. Pojawienie się informacji o kłopotach Rumasa zbiegło się w czasie z doniesieniami o jego rzekomym zamieszaniu w sprawę korupcyjną. Media poinformowały, że „w związku z korupcją” zatrzymano przyjaciół b. premiera, grupę byłych i obecnych bankierów, m.in. Grigorija Sysojewa z Biełagroprombanku, którym Rumas kierował przez 6 lat zanim został premierem RB.
Dziś media na Białorusi poinformowały, że Rumas przebywa w Kijowie. Przeprowadził się tam, bo rzekomo nie mógł znaleźć satysfakcjonującej pracy w Londynie, a specjalnych oszczędności na życie w jednym z najdroższych miast świata nie miał. Nie wiadomo dokładnie, gdzie Rumas osiedlił się w Kijowie, wygląda jednak na to, że boi się wyjechać do pracy w Moskwie – jego nominacja do kierowania Rosselchozbankiem została uzgodniona jeszcze jesienią 2020 roku.
Rumasa odwiedza na Ukrainie jego żona Żanna, ale nie przeprowadziła się do Kijowa – jest lekarzem i współwłaścicielką jednego z centrów medycznych w Mińsku.
Warto dodać, że jego przyjaciele bankierzy wciąż przebywają za kratkami, a dom państwa Rumasów w Mińsku został przeszukany. Rodzina nie nagłaśnia ani nie komentuje tych informacji.
„Jest do przyjęcia dla elit, protestujących i Moskwy”. Dlaczego zniknął były premier Białorusi
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!