Prorosyjskie nastroje w obwodzie Ługańskim sięgają 95 proc., ale kiedy o tym mówię w Kijowie, nie wierzą mi – twierdzi nowy gubernator obwodu z ramienia władz w Kijowie Giennadij Moskal, w wywiadzie dla Ukraińskiej Prawdy.
„Jeśli mówić o nastrojach prorosyjskich, to są one bardzo duże – w niektórych miejscach sięgają 95 proc., w niektórych- 80 procent. Najmniej to 30 procent w najbardziej zukrainizowanej części obwodu, gdzie historycznie żyje więcej Ukraińców”.
W Kijowie myślą, że ta wojna nauczyła czegoś ludzi, a ja coraz bardziej rozumiem Bułhakowa, który słowami swojego bohatera powiedział: „zawierucha zaczyna się w głowach” – powiedział gubernator.
Moskal skarży się, że gdy o nastrojach społeczeństwa mówi w Kijowie, nikt nie chce uwierzyć jego słowom.
„A ja muszę tu każdego dnia odpowiadać na pytania typu: „Dlaczego Janukowyczowi nie pozwolili dokończyć kadencji?”, „Po co komu był ten Majdan”, „Czy Putin znajdzie się na listach wyborczych?” (śmiech), muszę reagować na propozycje przeprowadzenia referendum o nadanie statusu UPA. Wiecie co im na to odpowiadam? „A dlaczego by tak nie przeprowadzić referendum o armii Własowa, o siedmiu dywizjach SS, w których walczyli kubańscy i donieccy kozacy?”…
Moskal przyznaje, że nie ma problemu z miejscowa ludnością. Stosunek do niego jest bardzo dobry, ale nastawienie do władzy w Kijowie jest negatywne.
„Nie wiem jak zmniejszyć ten dystans” – przyznaje gubernator.
Kresy24.pl
1 komentarz
tagore
30 października 2014 o 18:20Moskal to kompetentny i uczciwy człowiek ,nie pasował w Kijowie jako członek komisji badającej strzelaninę na Majdanie i jak widać nie pasuje do oficjalnej wizji wschodniej Ukrainy.