Kancelaria prezydenta Ukrainy uważa, że oświadczenie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, że ewentualne przystąpienie Ukrainy do NATO stanie się „czerwoną linią”, ponieważ wtedy rakiety mogą dotrzeć do centralnej Rosji w ciągu 7-10 minut, jest „pompowaniem propagandy” dla rodzimej rosyjskiej publiczności. Powiedział o tym Mychajło Podoliak, doradca dyrektora Kancelarii prezydenta Ukrainy.
„Przede wszystkim należy zauważyć, że wszystkie postawione tezy są absolutnie przewidywalne i oczywiste. Taka retoryka wcale nie różni się od tego, co wielokrotnie słyszeliśmy” – powiedział.
Kancelaria prezydencka traktuje wypowiedź Putina w sprawie „czerwonych linii” jedynie jako zachowanie dotychczasowego stanowiska rosyjskich władz i przede wszystkim sygnał dla rodzimej rosyjskiej publiczności przed międzynarodowymi szczytami, które mają się odbyć w nadchodzących tygodniach.
„To swego rodzaju prewencyjne propagandowe pompowanie krajowego konsumenta” – podkreślił.
„Jeżeli poważnie mówimy o społeczeństwie ukraińskim i krajach zachodnich, to jasne jest, że spór o czas lotu pocisków w ogóle nie jest postrzegany” – dodał.
Zwrócił też uwagę na to, że Ukraina zawsze mówi o pakiecie środków bezpieczeństwa i uważa, że to Sojusz może dać jej dodatkowych gwarancji, „na podstawie praktyki ostatnich lat”.
„Federacja Rosyjska, nawiasem mówiąc, już graniczy z krajami NATO, a w tych krajach nie zaobserwowano żadnego zagrożenia rakietowego ani innego wobec Rosji. Tak więc znowu mamy do czynienia ze stereotypowymi mitami, które dla niektórych krajów przerodziły się w obsesyjne doświadczenia – podsumował Podolak.
Opr. TB, UNIAN
fot. https://www.facebook.com/ukr.embassy.usa/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!