Andrij Sibiga, zastępca dyrektora Kancelarii prezydenta Ukrainy, wyjaśnił w komentarzu dla BBC Ukraina swoje wcześniejsze słowa w sprawie możliwości nawiązania negocjacji z Rosją, w chwili kiedy Siły Zbrojne Ukrainy dotrą do administracyjnej granicy z Krymem.
Według niego negocjacje w sprawie Krymu są tylko możliwą opcją, cel pozostaje ten sam – powrót półwyspu pod władzę Ukrainy.
„Wszystkie ziemie muszą zostać odzyskane, żadnych terytorialnych kompromisów. Kiedy osiągamy cele strategiczne, kiedy np. docieramy do granicy administracyjnej, mówimy, że potencjalnie można by otworzyć stronę dyplomatyczną o powrocie Krymu, ale nie wykluczam całkowicie metody wojskowej” – wyjaśnił.
Z kolei sekretarz prasowy prezydenta Ukrainy Serhij Nikiforow radzi w tej sprawie „skupić się przede wszystkim na słowach” Zełenskiego.
Przypomnijmy, że wcześniej w rozmowie z gazetą „Financial Times” Sibiga powiedział, że Kancelaria prezydenta Ukrainy „jest gotowa otworzyć stronę dyplomatyczną w sprawie Krymu”, ale nie wyklucza również wyzwolenia półwyspu przez wojska ukraińskie.
W marcu Zełenski powiedział, że przedstawiciel Federacji Rosyjskiej może być obecny podczas zawierania pokoju po zakończeniu wojny tylko wtedy, gdy Rosja całkowicie wycofa swoje wojsk z Ukrainy. Jeśli trzeba będzie ich zmuszać do wycofania się z Ukrainy, to „z takimi ludźmi nie ma o czym rozmawiać”.
Jak pisały zachodnie media, Stany Zjednoczone i sojusznicy aktywnie wyposażają Ukrainę w ciężki sprzęt i amunicję, aby Siły Zbrojne Ukrainy wiosną mogły rozpocząć kontrofensywę.
Jednocześnie Stany Zjednoczone nie wierzą, że Ukraina będzie w stanie w ciągu tego roku wyprzeć okupantów z całego swojego terytorium. Chociaż nie odrzucają tej opcji. Jednak w amerykańskich siłach zbrojnych są opinie, że Ukraińcy powinni wstrzymać się z planem zbrojnego wyzwolenia półwyspu, który Rosjanie przekształcili w silną bazę wojskową.
Ukraina liczy na to, że zasiądzie z Rosją do stołu negocjacyjnego „na równych prawach”, ale jednocześnie mając przewagę na polu walki. Jeszcze pod koniec listopada Mychajło Podoliak, doradca dyrektora Kancelarii prezydenta Ukrainy, twierdził, że Siły Zbrojne Ukrainy w ciągu sześciu miesięcy wypędzą wroga z Krymu.
Rosyjskie dowództwo najwyraźniej wierzy w realizację tego scenariusza, dlatego wzmacnia pozycje obronne na półwyspie.
Opr. TB, www.bbc.com/ukrainian
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!