Mychajło Podolak, doradca dyrektora Kancelarii prezydenta Ukrainy, uważa, że gdyby Ukraina zaczęła dostawać ciężką broń w styczniu, sytuacja z odpieranie rosyjskiej inwazji mogłaby być inna. Wyraził tę opinię na swoim koncie na Twitterze.
Podkreślił, że Ukraina przygotowywała się do wojny od zeszłego roku. Informacje o zbliżającej się inwazji dostarczały nie tylko wywiady zachodnie, ale także ukraiński.
„Jeżeli Ukraina nie „przygotowała się” do wojny, to dlaczego pierwsze rosyjskie ataki padły na makiety, cała amunicja została rozproszona, a w styczniu i lutym odbywały się ćwiczenia” – podkreślił.
Skrytykował partnerów Ukrainy za to, że nie robią wystarczająco dużo, znając plany Kremla.
„A jeśli dawano nam trzy dni, to ukraiński wywiad uważał, że wytrzymamy. Ale co zrobiły inne kraje, wiedząc o planach Moskwy, że chce dokonać ludobójstwa, aby ją powstrzymać. Oto pytanie. Jeśli otrzymywalibyśmy ciężką broń w styczniu, sytuacja mogłaby być inna – podkreślił.
Przypomnijmy, minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział, że obecnie Ukraina musi przede wszystkim otrzymać znaczną liczbę broni rakietowej i artylerii średniego zasięgu MLRS typu NATO i amunicji. Chodzi o całkowite zastąpienie uzbrojenia sowieckiego uzbrojeniem NATO.
Opr. TB, https://twitter.com/Podolyak_M/
1 komentarz
każdy kij ma dwa końce
12 czerwca 2022 o 00:06Niestety, historia Ukrainy jest znana na świecie i powszechnie znana jest nietrwałość sojuszy zawieranych w Kijowie.
Ukraina musi wybrać, czy chce być wasalem Niemiec, czy USA. – I musi to udowodnić w sposób jednoznaczny. Można wodzić za nos Polskę, ale nie radzę tego robić z USA. – PKB Ameryki jest 6 razy większe niż Niemiec. Zastanówcie się.