Aleksander Łukaszenka od 17 marca przebywa za granicą. Szuka pieniędzy na ratowanie tonącego w długach kraju, a to w Indonezji, a to w Singapurze. Teraz, od trzech dni próbuje naciągnąć na brakujące dwa miliardy dolarów Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy wprawdzie sygnalizuje swoją gotowość do udzielenia kolejnego kredytu Łukaszence, oczywiście pod pewnymi warunkami.
Czy uda się prezydentowi załatać budżet, czy jest na to sposób? Jeden z liderów kampanii „Mów prawdę”, Andriej Dmitriejew przekonuje w wywiadzie dla „Biełaruskiego Partizana”, że kraj wyszedłby na prostą, gdyby władza nie koncentrowała się jedynie na pozyskiwaniu kolejnych kredytów, a co za tym idzie zadłużaniu obywateli, ale pomyślała wreszcie o inwestycjach.
Jednak,by jakiekolwiek inwestycje ruszyły, konieczne jest przeprowadzenie reformy sądownictwa, której celem będzie ochrona sędziów przed wszelkimi naciskami zewnętrznymi, i koniecznością podejmowania decyzji „na telefon”. Brak możliwości ochrony swoich interesów odstrasza inwestorów zagranicznych, którzy po prostu boją się inwestować swój kapitał na Białorusi – przekonuje Dmitriejew.
W jaki sposób projekt reformy systemu sądownictwa przyniesie dwa miliardy?
– Każdy inwestor na Zachodzie, jeśli myśli o ewentualnych inwestycjach w Białorusi, zastanawia się, czy będzie w stanie bronić swoich interesów, swoich inwestycji na Białorusi? Na Zachodzie istnieje wiele potencjalnych inwestorów gotowych wyłożyć pieniądze na Białorusi. Ale powstrzymuje ich jedno – brak niezależnego sądownictwa sprawia, że inwestycje stają się zbyt ryzykowne – mówi lider.
Kampania „Mów prawdę” zapewnia, że jest w stanie przedstawić projekt reformy sądowniczej, która zapewni przyciągnięcie miliardowych inwestycji na Białoruś.
Kresy24.pl/belaruspartizan.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!