Premier Bułgarii zwrócił się do swoich ministrów finansów, gospodarki i spraw wewnętrznych o ustąpienie podczas ogólnokrajowych protestów antykorupcyjnych, które wstrząsają krajem od tygodnia.
Tysiące ludzi gromadziło się w Sofii i innych bułgarskich miastach przez siedem dni, domagając się dymisji rządu Borysowa i prokuratora generalnego Iwana Geszewa z powodu szerzącej się korupcji na wysokim szczeblu. Protestujący potępili także przemoc policyjną podczas protestów w Sofii w zeszłym tygodniu i wezwali do rezygnacji ministra spraw wewnętrznych Mladena Marinova.
Minister finansów Vladislav Goranov znalazł się pod ostrzałem po tym, jak wiadomości SMS biznesmena Wasila Bożkowa – któremu postawiono zarzuty oszustwa podatkowego, usiłowania przekupstwa i przestępczości zorganizowanej – pokazały, że obaj mężczyźni komunikowali się regularnie do stycznia 2020 roku.
Doniesienia, że państwowy Bułgarski Bank Rozwoju udzielił małej firmie pożyczki w wysokości 44 milionów dolarów, również wywołały niezadowolenie społeczne wobec Ministerstwa Gospodarki, kierowanego przez Emila Karanikolova.
Protesty antykorupcyjne wywołał nalot Prokuratury Generalnej 9 lipca na siedzibę prezydenta.
Sekretarz ds. Prawnych i antykorupcyjnych prezydenta Rumena Radewa (na zdjęciu) oraz jego doradca ds. Bezpieczeństwa i obrony zostali wezwani na przesłuchania, a ich biura przeszukano w ramach dwóch oddzielnych dochodzeń w sprawie handlu wpływami i ujawnienia tajemnic państwowych.
Demonstranci potępili naloty jako atak rządu i prokuratora generalnego na Radewa.
Rferl.org Oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!