W sobotę 29 grudnia białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka udaje się z roboczą wizytą do Rosji na spotkanie z Władimirem Putinem, poinformowała rządowa agencja Belta, powołując się na służbę prasową białoruskiego przywódcy. Poprzednie spotkanie prezydentów na Kremlu miało miejsce 25 grudnia, i jak podkreślają eksperci, nie przyniosło rozstrzygnięcia najważniejszych kwestii.
W komunikacie prasowym czytamy, że prezydenci Rosji i Białorusi będą kontynuowali rozmowę dotyczącą współpracy białorusko-rosyjskiej, którą strony szczegółowo omówiły w różnych formatach podczas spotkania na Kremlu 25 grudnia.
Co to oznacza?
Moskwa, coraz głośniej domagającej się „pogłębienia integracji” w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, będzie naciskała na Łukaszenkę, by wypełnił umowy integracyjne z 1999 roku (Mińsk odczytuje to jako presję i wstęp do aneksji Białorusi).
A Łukaszenka chce być niezależny i dalej lawirować między Moskwą a Zachodem, puszczać oko raz do jednych, raz do drugich. Zależy mu tylko na tym, aby Rosja kompensowała Białorusi straty wynikające ze zmiany zasad rozliczeń za dostarczaną rosyjską ropę (tzw. manewr podatkowy), i zagwarantowała płynność eksportu białoruskich produktów żywnościowych na rosyjski rynek. Mińsk ocenia, że straty z tytułu „manewru”, mogą kosztować Białoruś nawet kilkanaście miliardów dolarów. Łukaszenka podkreśla wciąż, że suwerenność Białorusi musi być uszanowana, i nie sprzeda jej za parę baryłek taniej ropy.
Można się spodziewać, że jutrzejsze negocjacje mogą mieć naprawdę ostry przebieg.
Już po wtorkowej rozmowie prezydentów, gazeta Kommiersant pisała, powołując się na relacje białoruskich urzędników biorących udział w moskiewskich rozmowach, że Rosjanie podczas negocjacji energetycznych juz nie tylko sugerowali, ale mówili im niemal otwartym tekstem: „jeśli chcecie ulg, to wejdźcie w skład Rosji na prawach podmiotu”.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
józef III
28 grudnia 2018 o 23:59zupełnie jak niejaka Angela wobec coraz mniej suwerennych państw UE !?