Zwierzchnik białoruskich katolików metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz wydał stanowcze oświadczenie po tym, jak siły bezpieczeństwa zablokowały w środę wejście do „czerwonego kościoła” na Placu Niepodległości w Mińsku.
Przypomnijmy, w środę wieczorem kilkaset osób wzięło udział w demonstracji w centrum białoruskiej stolicy. Gdy pojawiły się tam więźniarki i uzbrojony OMON, ludzie szukali schronienia w przylegającym do Placu Niepodległości kościele św. Szymona i św. Heleny (czerwony kościół), by uniknąć pałowania i aresztowania.
Ale milicja nie uznaje świętości. Funkcjonariusze zablokowali drzwi wejściowe, uniemożliwiając kilkudziesięciu osobom wyjście. Wewnątrz znajdowali się wierni, którzy uczestniczyli we mszy, a także dziennikarze, którzy próbowali się ukryć hordą milicji.
„Przebywając za granicą z wielkim bólem przyjąłem skąpe wieści o zablokowaniu 26 sierpnia wejścia i wyjścia w mińskim Czerwonym Kościele przez uzbrojonych bojowników OMON-u”, napisał abp Kondrusiewicz.
Zwrócił uwagę, że zgodnie z Konstytucją Republiki Białoruś ludzie mają prawo do modlitwy, swobodnie wchodząc w tym celu do miejsc kultu religijnego i opuszczając go bez przeszkód.
„Zablokowanie drzwi do świątyni i tworzenie przeszkód dla swobodnego wejścia i wyjścia ludzi jest rażącym naruszeniem praw wiernych i wolności wyznania. W związku z tym incydentem w pełni popieram wypowiedź wygłoszoną pod moją nieobecność przez Wikariusza Generalnego Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej bpa Jurija Kosobuckiego, i jako przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi deklaruję zdecydowany protest przeciwko nielegalnym działaniom sił bezpieczeństwa, które powołane są do ochrony podstawowych praw obywateli, w tym prawa do wolności wyznania, a nie utrudnianie ich realizacji, gwarantowanych przez ustawodawstwo Republiki Białorusi. Nieadekwatne i bezprawne działania, które miały miejsce na terenie kościoła św. Szymona i św. Heleny, należy zbadać, a sprawców ukarać zgodnie z ustawodawstwem Republiki Białorusi. Te i podobne działania funkcjonariuszy organów ścigania nie pomagają w rozładowywaniu napięć w celu jak najszybszego przywrócenia pokoju i harmonii w społeczeństwie białoruskim (…) Pozostaję w modlitwie za naszą jedyną ojczyznę Białoruś”.
Z informacji świadków wynika, że w kościele nie doszło do zatrzymań. Na Placu Niepodległości, do którego przylega teren świątyni, zatrzymano co najmniej 22 osoby – podało Centrum Praw Człowieka „Viasna”.
oprac. ba na post. nn.by
fot:tut.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!