Na rok przed spodziewanymi na Białorusi „wyborami” prezydenckimi i parlamentarnymi (termin i kolejność nie została jeszcze ogłoszona przez Centralną Komisję Wyborczą RB) białoruska opozycja już się do kampanii przygotowuje. Krajowa Rada Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji jako potencjalnego kandydata na prezydenta wskazuje na Pawła Seweryńca.
— Przede wszystkim musimy prawidłowo postawić akcenty, mówi w rozmowie z Radiem Svaboda Seweryniec. Białoruska Chrześcijańska Demokracja wychodzi z założenia, że wyborów prezydenckich na Białorusi nie ma. Powtórzę treść decyzji Rady BCHD: „Białoruska Chrześcijańska Demokracja oświadcza, że anonsowane przez Lidzię Jermoszynę „wybory parlamentarne i prezydenckie” w rzeczywistości nie są to wolne i uczciwe wybory. Brak zmian w prawie wyborczym i wieloletnia praktyka totalnej falsyfikacji już teraz każe sądzić, że szykuje się kolejny spektakl z wyznaczaniem „deputowanych” i „prezydenta”.
BChD w opublikowanym stanowisku partii poinformowało, że niektórzy jej członkowie chcą wziąć udział w wyborach do Izby Reprezentantów w charakterze choćby prelegentów, wielu opowiada się za ich bojkotem.
— Popieramy i jedną i drugą taktykę. Bo dla nas najważniejszą rzeczą jest pokazanie, że nie ma wolnych i sprawiedliwych wyborów, a wszyscy nasi przedstawiciele będą przede wszystkim mówić o fałszerstwach wyborczych, mówi polityk.
– Jeśli chodzi o „kampanię prezydencką”, to mimo jej zaaranżowanej natury, jest realna szansa na zmianę władzy w przypadku nieprzewidzianych niepokojów społecznych, interwencji sił zewnętrznych lub jakichś wewnętrznych problemów w systemie ( stan zdrowia prezydenta, zamach stanu, i tym podobne). A siły demokratyczne muszą być przygotowane do takiego scenariusza.
Paweł Seweryniec podkreślił, że szanse na zwycięstwo ma tylko ten polityk, który będzie gotów na nieoczekiwane wydarzenia, będzie przygotowany pod względem wizji, osobowości, w kwestiach programowych, pod względem reagowania na potrzeby ludzi, jak Paszynian w Armenii.
Pytany, czy gotów jest to wyzwanie odpowiedział, że gdyby nie był, nie zabiegałby o poparcie partii.
Kresy24.pl/svaboda.org/ba
1 komentarz
Polak z Białorusi
9 października 2018 o 12:58Nie wiadomo o co chodzi, bo skoro nie ma wyborów , to jak można , w jaki sposób można w nich uczestniczyć?…..Tylko powszechny strajk, jak to było w Polsce. Jeśli Seweryniec zdaje sobie sprawe z tego, to musi być przygotowany do najgroźniejszego scenarjusza, do więzienia. Naród białoruski jest bierny, zastraszony, nie wierzy we własne siły, a co najgorsze, nie ma świadomosci narodowej, nie zna swej własnej, pięknej historii od czasów 1RP, nie rozmawia w języku ojczystym………………w tym jest olbrzymia „zasługa” dzisiejszej władzy