8 lat więzienia dla Andrzeja Poczobuta. Nieludzki wyrok białoruskiego reżimu. To kolejny akt prześladowania Polaków na Białorusi. Zrobimy wszystko, by pomóc polskiemu dziennikarzowi, odważnie pokazującemu prawdę, napisał premier Mateusz Morawiecki, komentując drakoński wyrok ogłoszony dziś, 8 lutego przed marionetkowym sądem w Grodnie.
Nie ma jeszcze informacji, do jakiej koloniii karnej zostanie skierowany Andrzej, ale to co czeka Polaka nie napawa optymizmem. Kolonie karne to miejsca, gdzie sadystyczni strażnicy po prostu gnoją osadzonych, najgorzej traktowani są więźniowie polityczni. Tortury psychiczne i fizyczne, ciężka praca w systemie sześciodniowym to codzienność. Do tego niedożywienie i pozbawianie kontaktów ze światem, wtrącanie do lodowatej izolatki na kilka dni, w której zaśnięcie grozi śmiertelnym wychłodzeniem.
Znane są doniesienia zza więziennych murów o samookaleczeniach ludzi, którzy nie wytrzymywali tych nieludzkich warunków…
Przypomnijmy, że Andrzej Poczobut odmówił napisania prośby do Łukaszenki o ułaskawienie. Nie chce paktować z krwawym dyktatorem
Znany dziennikarz i jeden z przywódców Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut został oskarżony m.in. o „nawoływanie do sankcji” i „podejmowanie działań na rzecz rehabilitacji nazizmu” (reżim uznaje bowiem polskie podziemie niepodległościowe działajace na Grodzieńszczyźnie za bandytów i nazistów-red.)
Skazanie Andrzeja Poczobuta potępiło polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
„To skandaliczny wyrok, motywowany politycznienie i wymierzony w polską mniejszość na Białorusi” – czytamy na profilu MSZ na Twitterze.
W oświadczeniu, opublikowanym w mediach społecznościowych, do sprawy odniósł się także Łukasz Jasina, rzecznik resortu.
„Potępiamy niesprawiedliwy wyrok wydany przez sąd autorytarnego państwa. Andrzej Poczobut to polski i białoruski patriota. Stoimy za nim i będziemy stać. Nadejdzie dzień kiedy wolny Andrzej Poczobut i białoruscy Polacy będą mogli żyć na wolnej Białorusi” – napisał rzecznik MSZ.
Proces polskiego działacza rozpoczął się 16 stycznia. Po 22 miesiącach Andrzeja po raz pierwszy na sali rozpraw zobaczyła żona Oksana, rodzice i najbliżsi. Ale widzieli się tylko przez chwilę, bo prowadzący proces Dmitrij Bubienczyk na pierwszej rozprawie proces utajniły, obecnych wyprosili z sali.
Z materiałów zdjęciowych, pokazywanych przez reżimowe media wynika, że Andrzej Poczobut jest bardzo wyczerpany i wychudzony, po niemal dwóch latach w areszcie.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!