Tylko w środę policja zatrzymała 70 osób biorących udział w protestach przeciwko budowie repliki soboru św. Katarzyny zniszczonego w czasach stalinowskich. Teraz w miejscu dawnej cerkwi jest zielony skwer (nazywany Placem Pracy) i niewielka kaplica zbudowana w latach 90. upamiętniająca zniszczoną świątynię.
Coraz więcej jest zatrzymań, ale coraz więcej ludzi bierze też udział w protestach. Na początku tygodnia było ich kilkuset, teraz jest już kilka tysięcy.
Na miejscu są też obrońcy cerkwi, oprócz zwykłych wiernych, także… zawodnicy sztuki walki MMA, według niektórych mediów wynajęci przez firmę, która ma przeprowadzić inwestycję. Dochodzi co jakiś czas do starć między zwolennikami i przeciwnikami odbudowy cerkwi.
Spór o odbudowę soboru trwa co najmniej od 2010 roku. Kilka miesięcy temu władze miasta wyraziły w końcu na to zgodę. Przeciwnicy obawiają się, że miasto straci kolejne tereny zielone, których i tak ich zdaniem jest niewiele w 1,5-milionowym Jekaterynburgu, bronią też fontanny, która ma zostać zdemontowana. Ci zwolennicy odbudowy prawosławnej katedry, którzy chcą dyskutować, przekonują że tereny zielone pozostaną i będzie piękny plac.
Spośród zatrzymanych w ostatnich trzech dniach miejscowy sąd skazał na do 10 dni aresztu za chuligaństwo 21 osób.
O protestach wypowiedział się sam rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazywając je „nielegalnymi zgromadzeniami”
Oprac. MaH, themoscowtimes.com, rferl.org
fot. CC BY-SA 3.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!