No i wykrakali rosyjscy politycy: przyszłości przed Rosją nie ma! „Kto nie zna swojej historii, ten nie ma przyszłości” – oświadczył wczoraj na konferencji prasowej gubernator obwodu orłowskiego w związku z ideą wystawienia w Orle pomnika pierwszego koronowanego rosyjskiego cara, Iwana Groźnego.
W trakcie konferencji pojawiły się najwyraźniej wątpliwości, czy Iwan, który przetrwał w dziejach jako „Groźny” (a nie „Wielki”, „Odnowiciel” czy „Zdobywca”), aby na pewno na pomnik zasłużył. Podniesiono widać wątek (uwieczniony nota bene na obrazie Ilji Repina) śmiertelnego ciosu, jaki zadał car Iwan rodzonemu synowi i następcy tronu, kiedy carerwicz pogardliwie odezwał się na temat polsko-rosyjskiej wojny o Inflanty.
Gubernator obwodu orłowskiego próbował ten „fałszywy mit” obalić. Przejdzie swoim wywodem do historii (obejrzyj załączone pod tekstem wideo).
Oburzony posądzaniem cara o haniebny czyn dzieciobójstwa, Wadim Potomski autorytatywnie stwierdził, że wprawdzie Iwan Groźny wypowiedział kiedyś frazę, że jest winny śmierci syna, „bo w porę nie oddał go pod opiekę lekarzy”, ale chodziło o coś zupełnie innego niż dzieciobójstwo, na które dowodów na całym świeice – jak stwierdził Potomski – nie ma. A umarł syn Iwana Groźnego, wg Potomskiego dlatego, że zachorował i zmarł w podróży z Moskwy do… Petersburga, do lekarzy w Petersburgu jednak nie dojechawszy. „Po prostu nie zdążyli go wyleczyć” – wyjaśnił gubernator.
Jest jednak pewien szkopuł w tej narracji. Otóż Petersburga wówczas… nie było. Iwan Groźny umarł w 1584, a Peteresburg wybudował „trochę” później – w 1703 – Piotr Wielki, zaś kiedy tak Iwan Groźny wiózł i wiózł „chorego syna do szpitala w Petersburgu”, Piotr Wielki jeszcze się nie urodził. Gubernator jednak swoje wie! I zapewne kilku Rosjan przekonał…
Przypomnijmy, że pomnik jednego z najokrutniejszych władców, którego rządy przeszły do historii jako rządy terroru i który osobiście uczestniczył w torturach, topił i podpalał swoich poddanych, pojawi się w centrum założonego przez niego 300-tysięcznego dziś miasta Orzeł. Ma być odsłonięty na początku sierpnia z okazji 450-lecia miasta. Będzie to pierwszy pomnik Iwana Groźnego w Rosji.
https://www.youtube.com/watch?v=mvSen50SICc
Kresy24.pl
8 komentarzy
JURIJ RUSKI BANDYTA
22 lipca 2016 o 16:14PRZEKLĘTY TO KRAJ, PRZEKLĘTE JEGO OBYCZAJE I PRZEKLĘTA JEGO PRZYSZŁOŚĆ… })
Michał Kalinowski
22 lipca 2016 o 17:19Za czasów Iwana (Jana) IV nie było jeszcze Petersburga, to fakt niezaprzeczalny. Dziabnięcie czekanem przez Iwana IV swojego najstarszego syna (dziedzica Czapki Monomacha) i zadanie mu śmiertelnego ciosu, to też fakt niezaprzeczalny. Powód agresji monarchy jednak z zapisków był bardziej prozaiczny. Car przywoływał przed oblicze swoje na Kremlu Moskiewskim synową, (zresztą jak podaje dziejopis wówczas przy nadziei). Kobieta widać źle się czuła, bo po trzykroć odmawiała stawienia się przed obliczem teścia, co go rozwścieczyło. Kiedy w końcu przybyła wskutek gróźb i wyzwisk, car chciał ją skarcić, a że tłukł wszystkich w złości tym co mu w rękę wpadło, zamachnął się czekanem, który trzymał w ręku. Dymitr widząc zagrożenie życia żony, zasłonił ją swym ciałem, Widać liczył, że powstrzyma wściekł0ść ojca, jednak carska ręka spadła i czekan Carewicza ugodził w pierś. Iwan IV wołał pomocy, lecz rana była głęboka i Carewicz wykrwawił się na rękach zrozpaczonego ojca.
Roch
22 lipca 2016 o 21:20Iwan Groźny zabił swojego syna ale nie Dymitra jak Pan pisze tylko zdaje się też Iwana. Po śmierci Iwana Groźnego pozostało dwóch synów: upośledzony umysłowo Fiodor, który został carem oraz właśnie Dymitr, wtedy kilkuletni chłopczyk, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Według wersji oficjalnej sam zranił się nożem w trakcie ataku epileptycznego a faktycznie prawdopodobnie został zgładzony na rozkaz Borysa Godunowa.
Michał Mieczysław
22 lipca 2016 o 19:36Co ten niedoszły carewicz powiedział dokładnie o wojnie o inflanty?
Wilo
22 lipca 2016 o 21:18Ruskie zawsze swoich najwierniejszych sług się pozbywali. Zostawały im tylko niemoty, na niczym się nie znające.
wulgarny
25 lipca 2016 o 09:44Ruscy lubią stawiać pomniki bandytom, bo specjalnie nie ma komu. Jak na Ukrainie.
Janusz z Kolonii
16 marca 2017 o 13:03I zamienią Stalina/Lenina na Iwana!
Orlando
23 marca 2017 o 21:58Iwan ten powinien mieć miano po prostu: Iwan Morderca.