Pakiet przyjętych z naruszeniem prawa ustaw, ograniczających swobody obywatelskie, przyjętych wczoraj w ukraińskim parlamencie jeszcze tego samego dnia wieczorem, podpisał Wiktor Janukowycz.
Przegłosowana przez rządzącą partię Wiktoria Janukowycz i komunistów z naruszeniem konstytucji ustawa budżetowa zeszła na dalszy plan. Tematem numer jeden zachodnich mediów stały się znowelizowane ustawy o sądownictwie i statusie sędziów, o ochronie bezpieczeństwa obywateli, o zmianach w regulaminie parlamentu (uproszczenie procedury uchylania immunitetu posłów), o wniesieniu zmian do Kodeksu Postępowania Karnego…
Ograniczono wolność zgromadzeń, swobodę słowa w internecie oraz działalność organizacji pozarządowych finansowanych z zagranicy. Dziennikarze nie są już wystarczająco chronieni przez prawo. W manifestacjach nie można brać udziału zasłaniając twarz, nie wolno ustawiać namiotów. Za blokowanie urzędów państwowych przewidziano karę pozbawienia wolności do lat 5. Za jazdę w kolumnie samochodowej, składającej się z większej liczby niż 5 aut można stracić prawo jazdy nawet na dwa lata, a samochód może być skonfiskowany. Pomówienie w internecie będzie karane mandatem bądź pracami społecznymi. Nie można będzie ujawniać informacji prywatnych dotyczących sędziów i milicjantów.
Ograniczenia, jakie wynikają z przyjętych przez Radę Najwyższą i podpisanych przez Janukowycza w trybie ekspresowym dokumentów, dotyczą nie tylko Ukraińców, ale również większości polskich organizacji oraz dziennikarzy polonijnych na Ukrainie, bowiem do prawa wprowadzono pojęcie „obcy agent” w odniesieniu do organizacji finansowanych z zagranicy, które mają być opodatkowane inaczej niż ukraińskie organizacje pozarządowe, będą musiały zadeklarować „status agentów”, co miesiąc raportować władzom o kwotach otrzymanych z zagranicy oraz planowanych działaniach i raz na kwartał składać sprawozdania z działalności w państwowych mediach.
95 proc. posłów, którzy opowiedzieli się za przejęciem ustaw, nie miało pojęcia za czym głosują. Wykonywali jedynie partyjne zalecenie, podnosząc rękę w głosowaniach – pisze agencja ZN.UA, powołując się źródło w Partii Regionów.
Tymczasem prezes Centrum Reform Politycznych i Prawnych, ekspert w dziedzinie prawa publicznego Igor Koliushko uważa, że nie ma żadnego powodu, aby sądzić, że projekty ustaw zostały przyjęte poprzez fakt podniesienia ręki, podczas gdy głosy nie były liczone. „Tego jeszcze nie było w historii Rady Najwyższej Ukrainy, żeby bez liczenia głosów, jedynie poprzez przyjęcie, że „za” głosowali wszyscy posłowie danej frakcji, stwierdzić, że ustawa została przyjęta”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!