52 deputowanych z Partii Regionów było dzisiaj gotowych przegłosować projekt ustawy o bezwarunkowej amnestii dla uczestników protesów, zgłoszony przez opozycję. Wtedy do parlamentu przyjechał sam Wiktor Janukowycz…
Ustawa o amnestii zablokowała proces porozumienia, zapoczątkowany wczorajszym odwołaniem przez Radę Najwyższą represyjnego prawa, które przyjęła 16 stycznia. Zaplanowane na dzisiaj głosowanie w sprawie amnestii próbowano odłożyć do jutra, jednak deputowani przegłosowali, że zajmą się nią jeszcze dzisiaj. Muszą wybrać jeden z czterech projektów.
Kiedy okazało się, że bezwarunkową amnestię, jak chce opozycja, gotowych jest poprzeć aż 52 posłów partii Wiktora Janukowycza, do budynku parlamentu przyjechał Wiktor Janukowycz. Deputowani Partii Regionów zostali wezwani na pilne spotkanie z prezydentem, który zagroził rozwiązaniem parlamentu, jeśli poprą opozycyjny projekt ustawy i tym, że nie podpisze uchylenia „dyktatorskich” ustaw z 16 stycznia.
Jak relacjonują ukraińscy dziennikarze, którzy są w budynku Rady Najwyższej, z przekazywanych im przez członków Partii Regionów informacji wynika, że Janukowycz kategorycznie nie zgodził się na amnestię dla „radykałów” i domaga się przyjęcia takiego projektu ustawy, w którym byłaby mowa o ich odpowiedzialności.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!