Rosja podejmuje próby wykorzystania zapisów prawa unijnego oraz amerykańskiego do obrony spornego projektu Nord Stream 2, a więc faktycznie przeciwko Unii Europejskiej i USA. Nie wiadomo, czy Zachód pozwoli na wykorzystanie wszystkich kruczków prawnych odnalezionych przez Rosjan – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
(…) Nord Stream 2 AG złożył wniosek o przeprowadzenie jego certyfikacji w roli niezależnego operatora systemu przesyłowego. Jest to warunek niezbędny do dostosowania pracy Nord Stream 2 do przepisów unijnych na mocy zrewidowanej dyrektywy gazowej Unii Europejskiej. Narzucają one konieczność wprowadzenia rozdziału właścicielskiego, który także może rodzić kontrowersje wobec faktu, że ta spółka należy w stu procentach do Gazpromu, a ten ma dostarczać gaz przez sporny gazociąg. Kolejny obowiązek to niezależne ustalanie taryf. Spółka-córka Gazpromu nie będzie niezależnie ustalać opłat swej spółce-matce. Trzeci obowiązek to wolny dostęp stron trzecich do wypełnienia, jeśli Gazprom dopuści inne firmy do przepustowości, na przykład zachęcając klientów europejskich do odbioru gazu jeszcze na terytorium Federacji Rosyjskiej. Te warunki muszą zostać spełnione przed dopuszczeniem Nord Stream 2 do pracy. Certyfikacja Nord Stream 2 AG w roli niezależnego operatora to rozwiązanie niedorzeczne, ale możliwe, jeżeli Komisja Europejska zweryfikuje je pozytywnie pod nieformalnym wpływem Niemiec lub innych państw członkowskich zainteresowanych tym projektem. Należy już teraz bacznie przyglądać się temu procesowi.
(…)
Cały tekst tutaj.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!