„Stworzenie dobrych warunków dla zagranicznych inwestorów to ciągle za mało, trzeba wziąć ich za ręce i dosłownie przyprowadzić na Białoruś”, – tymi słowy premier Andriej Kobiakow ganił gubernatorów za brak postępu przy powstawaniu nowych miejsc pracy w kraju, i wciąż małego zainteresowania obcego biznesu Białorusią.
25 lipca podczas wyjazdowej sesji rady ministrów w Borysowie, premier nakazał obecnym na posiedzeniu gubernatorom sześciu obwodów, aby stworzyli i przedstawili mu listę zagranicznych inwestorów, z którymi nawiążą w najbliższym czasie współpracę, i zachęcą ich do robienia biznesu na Białorusi. O efektach pracy Kobiakow chce być informowany na bieżąco.
„Stworzenie dobrych warunków dla zagranicznych inwestorów to ciągle za mało, trzeba wziąć ich za ręce i dosłownie przyprowadzić ich do siebie”. Według Kobiakowa, tylko takie podejście jest skuteczne i zapewni nowe miejsca pracy.
Białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka od miesięcy powtarza, że rządzony przez niego kraj powinien stawiać na współpracę wielowektorową, bo tylko taka jest szansą kompleksowego rozwoju kraju.
„Pozyskanie solidnych partnerów i sojuszników wzmacnia naszą realną niezależność” – mówił niedawno szef państwa podczas oficjalnych uroczystości z okazji Dnia Niepodległości, w obecności przedstawicieli władz państwowych i korpusu dyplomatycznego.
Według białoruskiego przywódcy, „gospodarka kraju bardzo powoli i ostrożnie osiąga potrzebną pozytywną dynamikę”, choć „ostatnie dwa lata były bardzo ciężkie”. Białoruś stawia obecnie na „gospodarkę wiedzy” i „stawia sobie ambitny cel stworzenia państwa IT” – mówił Łukaszenka.
Kresy24.pl/AB
2 komentarzy
reut
27 lipca 2017 o 09:20Panie Kobiakow – oprócz oczywistości (że np kazdy interes na Białorusi może zostać znacjonalizowany, że nie ma własności gruntów, że nie ma żadnej stabilnosci – bo pod byle pozorem władze mogą zamknąc każdą firmę (przypominam że jest wykaz branż uznanych za strategiczne – w tym np cukiernictwo), że rynek wewnetrzny jest bardzo słaby i siła podaży znikoma itd) – sa jeszcze pozostałosci komuny – cała polityka wizowa, ubezpieczeniowa, bankowa, obowiązki meldunkowe etc – to wszystko w czym Białorusini nauczyli sie żyć – dla obcokrajowców jest koszmarem. Np nie mogą na siebie miec białoruskiego numeru komórkowego. DO tego są już precedency – gdy firma otrzymywała w najem/dzierżawę grunt/budynki i potem stwierdzano że słbo gospodarują i im to zabierano (pomimo np inwestycji które poczyniono). Nikt poważny nie zainwestuje tam dolara.
ojtam
1 sierpnia 2017 o 07:32lukaszenka kingdom potrzebuje business SOS
system oczyszczania szamba
ten lysy z grzywka z boku to king kuppa
i cala reszta drobnego rozwlnienia w kolo