Kiedy na kijowskim Majdanie trwały walki, rosyjska cerkiew przegrywała walkę o Ukrainę: między szpalerem strzelającego do demonstrantów Berkutu a barykadą z płonących opon stanęli trzej duchowni: kijowski, moskiewski i autokefaliczny…
Może nie dojść do skutku zaplanowany na 14 września zjazd zjednoczeniowy dwóch ukraińskich Kościołów prawosławnych – Patriarchatu Kijowskiego i Autokefalicznego.
„Nie osiągnąwszy zakładanego celu wchłonięcia UAKP, Patriarchat Kijowski wstrzymał proces rokowań, podobnie jak to było w 2011 roku. (…) Ale za pomocą takich metod Kościoły się nie zjednoczą” – stwierdził Ukraiński Autokefaliczny Kościół Prawosławny (UAKP) w oświadczeniu ogłoszonym 14 lipca. To już piąta próba dialogu obu Kościołów podjęta w ciągu ostatnich 20 lat.
Dla Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego niezrozumiałe jest stanowisko Kościoła Autokefalicznego, który proces zjednoczeniowy chce wiązać z Pariarchatem Moskiewskim przeciwnym temu procesowi. Więcej czytaj w publikacji Katolickiej Agencji Informacyjnej „Nie będzie zjednoczenia Kościołów prawosławnych na Ukrainie?”
Kresy24.pl
1 komentarz
obserwator
16 lipca 2015 o 23:38Z rozmowy z popem patriarchatu moskiewskiego, który był (w 'stroju służbowym”) na Majdanie wiem, że to wsparcie hierarchii moskiewskiej (od szczebla rezydującego w Kijowie) dla majdanu to fikcja. Za samą obecność na Majdanie i wspólną modlitwę, wezwano go w Kijowie na dywanik i ograniczono jego działalność duszpasterską. Krótko potem emigrował do Polski, gdzie też nie ma szans na posługę (pozostaje wciąż w patriarchacie moskiewskim, a warszawskiego przecież nie ma; były plany jego utworzenia przed wojną, ale szybko je ukrócono metodami politycznymi i… skrytobójczymi).