Wojna na Ukrainie po raz kolejny dzieli Czechów i Słowaków, a raczej ich rządy. W ciągu ostatniego miesiąca doszło do nieporozumień pomiędzy proukraińskim rządem w Pradze a przyjaznym Federacji Rosyjskiej premierem Słowacji Robertem Fico. Pisze o tym „Washington Post”.
Czechy zainicjowały dostawy bardzo potrzebnej Ukrainie amunicji artyleryjskiej. Z kolei premier Słowacji Robert Fico zawiesił pomoc Ukrainy i wezwał, aby rosyjską agresję na Ukrainę zakończyły rozmowy pokojowe. Tzn. aby Ukraina oddała bez walki terytoria zajęte przez Rosję.
Przepaść między obydwoma rządami pogłębiła się w tym miesiącu po tym, jak Praga zawiesiła tradycję nieformalnych spotkań wspólnego rządu z Bratysławą po spotkaniu słowackiego ministra spraw zagranicznych z jego rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Polityka zagraniczna Fico jest podobna do tej prowadzonej przez jego sojusznika Orbana, który ma bliskie stosunki z Putinem.
Fico nie odgrywa tak samo twardej roli jak Orbán na poziomie Unii Europejskiej, niemniej jednak przełamał trend wśród europejskich sąsiadów Ukrainy, którzy całym sercem wspierając jej obronę” – wyjaśniają autorzy materiału.
Jednocześnie czeski premier Petr Fiala oświadczył pod koniec lutego, że jego zdaniem nadal istnieją różnice między obydwoma krajami.
„Nie będę ukrywał, nie ma sensu ukrywać, że nie zgadzamy się co do przyczyn rosyjskiej agresji na Ukrainę i sposobów jej rozwiązania” – dodał.
W artykule zauważono, że po zakończeniu zimnej wojny i rozpadzie Czechosłowacji na dwa odrębne państwa państwa utrzymywały ciepłe stosunki, mimo że rządy w Pradze i Bratysławie miały odmienne poglądy polityczne. Jednak nieporozumienia co do tego, czy wspierać Ukrainę, czy nie, doprowadziły do „bezprecedensowego rozłamu”.
„Nawet w najgorszych czasach w przeszłości relacje te charakteryzowały się wzajemną obojętnością, ale nigdy nie przerodziły się w otwartą konfrontację retoryczną” – wyjaśnił portalowi Dalibor Rohac, analityk w American Enterprise Institute.
W artykule przypomniano także reakcję Fico na decyzję Fiali o zawieszeniu konsultacji międzyrządowych pomiędzy Czechami a Słowacją. Słowak zauważył, że taka decyzja zagraża stosunkom między obydwoma krajami i oskarżył rząd Fiali o „wspieranie wojny” na Ukrainie. Następnie czeski premier spotkał się w Pradze z liderem słowackiej opozycji Michałem Simeckim i podkreślił wspólne poglądy na politykę zagraniczną.
„Wiemy, kto jest agresorem, a kto ofiarą, wiemy też, komu należy pomóc” – zapewnił Fiala, odnosząc się do inwazji Rosji na Ukrainę.
Amerykańska gazeta dodaje, że Fico postrzega otwarte wsparcie dla Ukrainy jako próbę podważenia statusu Federacji Rosyjskiej i ośmiesza ideę suwerenności Ukrainy, sugerując całkowite uzależnienie Kijowa od Stanów Zjednoczonych.
„Nie jestem przekonany co do szczerości Zachodu w osiągnięciu pokoju na Ukrainie. I powtarzam jeszcze raz, że zachodnia strategia wykorzystania wojny na Ukrainie do osłabienia Rosji gospodarczo, militarnie i politycznie nie działa” – napisał na Facebooku.
Przypomnijmy, premier Petr Fiala podczas spotkania w Paryżu zataił przed sojusznikami szczegóły dotyczące dostaw pomocy wojskowej dla Ukrainy ze względu na obecność słowackiego premiera Roberta Fico.
Opr. TB, www.washingtonpost.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!