Lubow Sankowicz to aktywna emerytka z białoruskiego Bobrujska. 22 czerwca udała się do stolicy, gdzie po raz kolejny próbowała dostać się na audiencję do szefowej administracji prezydenta Natalii Kaczanowej. I tym razem bezskutecznie. Kobieta wzięła też udział w pikiecie solidarności z więźniami politycznymi, którzy czekają na proces w głośnej „sprawie patriotów”.
Tego samego dnia wróciła do rodzinnego miasteczka. Ale takiego powitania się nie spodziewała. Na dworcu czekało na nią sześciu funkcjonariuszy OMON, którzy zwinęli kobietę i przewieźli ją na miejską komendę. Jak wyglądało przesłuchanie zatrzymanej? Aż strach pomyśleć.
Wiadomo, że panią Lubow Sankowicz przesłuchiwał podpułkownik milicji Siergiej Rudźko, na metody działania którego skarży się miejscowa opozycja. Niedługo po tym, jak Lubow trafiła na posterunek, pod gmach MSW podjechała karetka pogotowia, która zabrała ją do miejskiego szpitala. Tam udzielono jej niezbędnej pomocy.
Według prawniczki Tatiany Siergiej, powodem zatrzymania emerytki mogła być jej rozmowa z dziennikarzami, którą przeprowadziła w Mińsku podczas pikiety.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Jan
23 czerwca 2017 o 20:44O co tu chodzi. Jest artykuł o kobiecie. Jest zdjęcie, głowa w chustce, czyli kobieta ale reszta męska. Co to jest ?
jubus
24 czerwca 2017 o 16:45Chyba nie ma pan poczucia humoru i nie kojarzy pan Hulka.
To przecież artykuł o EMERYTCE-HULKU. Takiej, CO NIKT NIE PODSKOCZY.
black flag
25 czerwca 2017 o 16:40Hulkbabushka,,,nowy comix o hadziajce z Kresow , zly sen dla kolhoznika lukashenki