Szef polskiej dyplomacji bawił dzisiaj z wizytą w drugim co do wielkości kraju bałtyckim, gdzie spotkał się m.in. ze swoim łotewskim odpowiednikiem, Edgarsem Rinkevicsem.
Jest taki zabawny film na youtube, przedstawiający, jak współczesny Łotysz postrzega swoją historię. Wydźwięk całości jest następujący: w Łatgalii, Kurlandii i Liwonii bez przerwy od 800 lat ktoś pojawia się nieproszony.
A to Niemce wraz z katolicyzmem, potem Niemce tyle, że protestanckie, Szwedzi, Rosjanie, krótka niepodległość, znowu Rosjanie i Niemcy w wydaniu totalitarnym. I wreszcie po roku 1991 Łotysz odzyskuje spokój…
A jak na tle tego wszystkiego wygląda recepcja Polaków? W końcu od 1561 aż po III rozbiór fragmenty dzisiejszej Łotwy należały do Rzeczpospolitej, bądź to jako lenno, bądź inkorporowane.
Na tle „łobuzów od historii” – jak powiedziałby Zbigniew Herbert – Polacy prezentują się w miarę korzystnie. Wypędzają Iwana Groźnego i jakkolwiek za rycerzem podąża mnich franciszkański, „gwałtowania” nie ma.
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, żeby przedstawić argument przemawiający za tezą, że polskie akcje na Litwie stoją wysoko – najwyżej ze wszystkich krajów, których ziemie wchodziły w skład I Rzeczpospolitej.
I w podobnym – autentycznie przyjaznym – duchu odbyła się misja ministra Czaputowicza. Najpierw szef polskiej dyplomacji spotkał się ze swoim łotewskim odpowiednikiem – Edgarsem Rinkevicsem.
Obaj panowie zgodzili się że unijna propozycja łączenia wysokości dotacji z kwestią praworządnością stanowi rodzaj politycznej pałki na niepokornych. Ale rozmawiali też o kwestii bezpieczeństwa w regionie.
Główne kierunki polityki zagranicznej Polski i Łotwy są zbieżne. Umocnienie Sojuszu Północnoatlantyckiego, utrzymanie gotowości do obrony i odstraszania – to jest nasz wspólny cel na najbliższy szczyt NATO w lipcu w Brukseli.
– powiedział Czaputowicz podczas konferencji prasowej, mającej miejsce po spotkaniu szefów dyplomacji.
Pierwszy lokator al. Szucha 23 odwiedził również bazę w Adazi, gdzie w ramach naszych zobowiązań sojuszniczych, stacjonuje polski kontyngent. Nie mogło zabraknąć bezpośredniego adresu do tworzących go żołnierzy:
Jest ona [polska misja] świadectwem zaangażowania, solidarności i współodpowiedzialności Polski za bezpieczeństwo naszych sąsiadów w regionie Morza Bałtyckiego. Możecie być szczególnie dumni z tego, że wypełniacie na Łotwie historyczne decyzje podjęte w Warszawie podczas szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w lipcu 2016 r. Dziękuję za Waszą ofiarną służbę w misji NATO i za Wasz trud.
– stwierdził minister.
Szef polskiej dyplomacji odwiedził też Łotewską Bibliotekę Narodową w Rydze. Z okazji stulecia polskiej niepodległości podarował jej egzemplarz książki Adama Zamoyskiego „Poland. A history”.
Telesfor
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!