„Światowi giganci Internetu, ze względu na słabość algorytmów i wątpliwą logikę biznesową, stali się prawdziwymi rzecznikami propagandy Kremla i Łukaszenki, sytuacja stała się katastrofalna po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę” – mówi w komentarzu dla portalu Reform.by ekspert projektu iSANS.
Portal poprosił eksperta o komentarz do artykułu dziennika The Financial Times, w którym poruszany jest problem szerzenia agresywnej propagandy za pośrednictwem globalnych serwisów i platform.
To ważna historia dla Białorusi. Chodzi przede wszystkim o usługi Google. Absolutna większość Białorusinów używa smartfonów z zainstalowanym systemem operacyjnym Android. Ten system został opracowany i jest wspierany przez Google. Znajdują się tam między innymi serwisy informacyjne, a Białorusini dowiadują się najważniejszych wiadomości za pośrednictwem usług Android, nawet zanim dotrą do Internetu,
– wyjaśnia ekspert.
Zauważa, że po zablokowaniu wszystkich białoruskich niezależnych mediów algorytmy Google zaczęły pesymizować, czyli osłabiać pozycjonowanie takich stron.
Google widzi, że użytkownik z Białorusi nie może wejść na zablokowaną stronę i pesymizuje ją. W rezultacie strony propagandystów Łukaszenki i Kremla zajęły pierwsze pozycje w wyszukiwarce, Google News, Google Discover – mówi.
W rzeczywistości to Google stał się głównym narzędziem do rozpowszechniania agresywnej propagandy wojennej, wezwań do zabijania, usprawiedliwiania zabijania cywilów.
To przestępstwo w każdym cywilizowanym kraju. Władze UE i USA powinny reagować na działania korporacji – wskazuje rozmówca iSANS.
Ekspert uważa, że apel europejskiej komisarz Very Yurovej do gigantów IT o pomoc w walce z dezinformacją i promowanie wolności mediów jest bardzo ważnym, choć spóźnionym krokiem ze strony władz UE.
iSANS wraz z przedstawicielami białoruskiej społeczności medialnej podnosił problem promocji i dominacji kremlowskiej propagandy za pomocą usług globalnych firm IT na Białorusi od 2019 roku. W tym czasie podpisano oświadczenie szefów głównych białoruskich mediów o potrzebie lokalizacji serwisów. Już wtedy było jasne, że globalne korporacje IT grają razem z dyktaturami, zaczęło się to na długo przed wojną
– przypomina specjalista branży IT.
Dla bezpieczeństwa pozostającego na Białorusi eksperta, jego nazwisko pozostaje anonimowe.
ba za reform.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!