Dla Białorusinów to bohater, bojownik o białoruską niezależność i ofiara czystek stalinowskich, autor przekładu „Pana Tadeusza”. Dla Polaków postać już nie tak krystaliczna, bo w II RP propagował komunizm. Uważał, że tzw. „Zachodnia Białoruś”, czyli Kresy Wschodnie powinny zjednoczyć się z ZSRR jako komunistyczna republika. Mowa o Bronisławie Taraszkiewiczu. Nazwa ulicy z jego imieniem ma zniknąć z mapy Bielska Podlaskiego, miasteczka z dużym odsetkiem mniejszości białoruskiej w Polsce.
Ulica upamiętniająca Taraszkiewicza w Bielsku Podlaskim znalazła się w grupie kilkunastu, które IPN wskazał jako wymagające zmiany nazwy po pierwszym etapie dekomunizacji, przeprowadzanym na szczeblu samorządów.
Choć decyzję ma podjąć wojewoda podlaski, w dyskursie toczącym się na łamach prasy zarówno polskiej jak i białoruskiej głos zabierają przedstawiciele IPN.
Biorący udział w międzynarodowej konferencji historycznej w Grodnie pod hasłem „Masowe represje w ZSRR w badaniach historycznych i pamięci zbiorowej”, prezes IPN Jarosław Szarek powiedział Polskiemu Radiu, że nie ma jeszcze decyzji w sprawie rekomendacji dotyczących ulicy imienia Taraszkiewicza.
– Decyzja o zmianie ulicy Bronisława Taraszkiewicza w Bielsku Podlaskim jeszcze nie zapadła – powiedział w Grodnie dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek.
Prezes IPN ma świadomość, jak ważna dla Białorusinów jest postać Taraszkiewicza, dlatego proponuje zorganizowanie dyskusji na poziomie eksperckim.
– Myślę, że dobrze byłoby zaprosić historyków białoruskich, którzy zajmują się postacią Taraszkiewicza, żeby przedstawić im dokumenty i wypowiedzi Bronisława Taraszkiewicza, które świadczą o tym, że Instytutowi Pamięci Narodowej trudno będzie zaakceptować tę postać – powiedział szef polskiego IPN dr. Jarosław Szarek, który uczestniczył w Grodnie w spotkaniu historycznym.
W wywiadzie dla białoruskiej redakcji Radio Svaboda historyk krakowskiego IPN doktor Maciej Korkuć, który kieruje zespołem do spraw dekomunizacji na poziomie centralnym, powiedział, że Bronisław Taraszkiewicz nie jest godzien patronowania ulicy z racji swojej aktywnej działalności komunistycznej.
Kresy24.pl/polskieradio.pl/AB
1 komentarz
tagore
20 listopada 2017 o 13:09Biedak nie pomyślał o tym ,że oczach Stalina cierpi
na nieuleczalną chorobę,odchylenie nacjonalistyczne.