Były prezydent Ukrainy jest oskarżany o zdradę państwa. Według ukraińskiej prokuratury, 1 marca 2014 roku miał się zwrócić się w liście do władz Rosji o wprowadzenie na Ukrainę rosyjskich wojsk.
Dzisiaj rozpoczął się w Kijowie proces Wiktora Janukowycza. Również dzisiaj deputowani Rady Najwyższej mieli przyjąć projekt uchwały nakładającej sankcje na byłego prezydenta i jego współpracowników, jednak – pomimo kilkakrotnego głosowania – projekt 5350 nie uzyskał większości. Opowiedziało się za nim jedynie 202 deputowanych w 450-osobowym parlamencie.
Dzień wcześniej rzecznik Janukowycza napisał na Facebooku, że Interpol anulował list gończy wystawiony w 2015 roku za byłym prezydentem Ukrainy i w ten sposób uznał argument, że jest prześladowany z powodów politycznych. Z baz Interpolu usunięto również Andrija Klujewa – byłego szefa administracji prezydenckiej Janukowycza, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, który jest na Ukrainie podejrzanym w śledztwie w sprawie użycia siły przeciwko demonstrantom na Majdanie na początku 2014 roku. Ponadto Interpol wycofał list gończy za oskarżanym przez obecne władze Ukrainy o malwersacje Eduardem Stawyckim – ministrem energetyki za rządów Janukowycza. Według adwokata byłego ministra decyzja Interpolu potwierdza, że również te oskarżenia miały charakter polityczny.
Wiktor Janukowycz od trzech lat przebywa na terenie Federacji Rosyjskiej. Akt oskarżenia usłyszł jeszcze w zeszłym roku, za pomocą wideokonferencji z Kijowa do Rostowa nad Donem, gdzie obecnie mieszka. Według ukraińskich śledczych, właśnie w ten sposób Janukowycz mógłby też uczestniczyć w rozpoczynającym się procesie w Kijowie. Nie wiadomo jednak, czy tak się stanie, bo – jak twierdzą ukraińskie media – do sądu w rosyjskim Rostowie nie wpłynęła odpowiednia prośba od sądu kijowskiej dzielnicy Obołoń.
Kresy24.pl
5 komentarzy
jubus
19 maja 2017 o 08:39A czym miałby się zakończyć? Uniewinnieniem. Janukowycz faktycznie, nie zrobił nic złego, poza tym, że niepotrzebnie przepałował studentów. Gdyby tego nie zrobił, rządziłby dalej, a Ukraina pozostała by suwerennym państwem, z Krymem i spokojem w Donbasie.
andrzej
19 maja 2017 o 18:18Jubus – litości. Czy dla Ciebie suwerennym oznacza zależnym od Rosji?
Ludzie myślcie zanim coś napiszecie.
Pafnucy
24 maja 2017 o 22:11A czy dla ciebie suwerennym oznacza to co teraz mają ??? Janukowycz jest LEGALNYM prezydentem Ukrainy. A czy suwerennym oznacza uzależnienie od Brukseli i Berlina ??? Sam pomyśl co piszesz. Oddanie części suwerenności UE to jest normalne i w tym przypadku nie ma utraty suwerenności ale oddanie części suwerenności Unii Euroazjatyckiej to jej utrata ? Logika Geremka z Unii Wolności. Powiedział kiedyś że żeby uzyskać pełną suwerenność Polska musi jej trochę oddać. To tak jak być trochę w ciąży albo trochę dziewicą. W ich (ukraińców) położeniu i sytuacji geopolitycznej a także zależności cywilizacyjnej, historycznej i kulturowej nie mogą być antyrosyjscy. Bez byłego Królestwa Halicko – Wołyńskiego, Ukraina i Rosja to praktycznie jeden kraj.
pol
19 stycznia 2018 o 09:17Tak tak a Polak i Litwin to dwa bratanki !histeryczne i kulturalnie dwa bratnie narody w koronie Polski i nigdy nie oddamy Litwy bo to praktyczne i jesteśmy jednym narodem ! he he he brednie i zacofane średniowieczne poglądy ! pukni sie w czoło ! będzie ci wesoło .
Obe
20 maja 2017 o 08:00Ukraińcy już teraz wspominają Janukowycza tak jak mieszkańcy PRL Gierka po balcerowiczowskiej kuracji jaką zafundowały im solidaruchy.