Stany Zjednoczone są żywotnie zainteresowane w osłabieniu rosyjskiej cerkwi prawosławnej – te słowa wypowiedział przewodniczący Synodalnego Komitetu Kontaktów Zagranicznych w Patriarchacie Moskiewskim metropolita Iłarion.
W programie „Cerkiew i świat” emitowanym na kanale „Rosja-24” hierarcha oświadczył, że znany w swoim czasie amerykański politolog i doradca amerykańskich prezydentów Zbigniew Brzeziński, stwierdził, iż po rozpadzie Związku Sowieckiego główna siłą na terytorium byłego Związku, którą trzeba będzie zniszczyć będzie prawosławna Cerkiew. Jest jasnym – kontynuował – że za decyzjami konstantynopolskiego patriarchatu stoi amerykańska administracja i „właściwie Amerykanie tego nie ukrywają. Jeden ambasador nieustannie udziela rad Poroszence, a drugi przesiaduje u patriarchy Bartłomieja”.
Decyzje Konstantynopola o ustanowieniu autokefalicznej cerkwi na Ukrainie została przez moskiewski patriarchat potraktowana jako atak na „kanoniczne terytorium rosyjskiego prawosławia” i według rosyjskiej hierarchii może stać się to powodem nowego rozłamu we wschodnim chrześcijaństwie.
Adam Bukowski
1 komentarz
rumo
17 września 2018 o 22:11Rosyjskie prawosławie, jako niebezpieczna sekta nie powinno wcale istnieć. Więc nie dziwię się, że w USA i gdzie indziej chcą je zniszczyć.