Igor Mielnikow, białoruski badacz historii ziem białoruskich wchodzących w skład II Rzeczypospolitej został aresztowany. Jak podaje internetowa gazeta Nasza Niwa, przebywa w areszcie śledczym KGB.
Nie ma jednak informacji o charakterze postawionych mu zarzutów ani o dacie jego aresztowania.
Nasza Niwa zwraca uwagę, że ostatnia publikacja na portalach społecznościowych historyka pochodzi z 21 stycznia 2024 r.
Prawdopodobnie wówczas został zatrzymany, i od tego czasu na wolność już nie wyszedł.
Autorzy publikacji uważają, że gdyby Mielnikow został zatrzymany na podstawie art. 342 kodeksu karnego („Organizowanie i przygotowywanie akcji rażąco naruszających porządek publiczny lub czynny udział w nich”), sprawa byłaby zakończona i już dawno trafiłaby do sądu, bo na Białorusi sprawy polityczne toczą się niezwykle dynamicznie. Wydaje się jednak, że sytuacja jest poważniejsza: według znajomych Mielnikowa historyk przebywa w areszcie śledczym KGB.
Ostatnią pracą, którą Igor Mielnikow przygotowywał do publikacji, była książka „Przystąpić do likwidacji”, przedstawiająca fakty współpracy sowieckiej policji i funkcjonariuszy bezpieczeństwa po Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej z niemieckimi kolaborantami. Ale nigdy nie wyszła.
Mielnikow jest autorem książki „Zachodniobiałoruska Atlantyda 1921-1941. Pomiędzy Warszawą a Moskwą”, która opowiada o walce wywiadów toczącej się na polsko – sowieckim pograniczu, rozwoju przemytu przez granicę, sytuacji Cerkwi, życiu intelektualnym i gospodarczym.
Przygotował wystawę „Białorusini w Wojsku Polskim 1939–1945”. Na 13 planszach pokazał historię obecności Białorusinów w szeregach polskich formacji – przedwojennych wojsk lądowych i Korpusu Ochrony Pogranicza – oraz ich szlak bojowy podczas II wojny światowej. Wbrew oficjalnej narracji władz przekonywał, że wojna na pograniczu nie rozpoczęła się 22 cze 1941, ale 1 września 1939 roku.
Zgromadził około 60 oryginalnych pamiątek po żołnierzach walczących w Wojsku Polskim na Kresach. Większość z nich była przechowywana w tajemnicy, ponieważ chwalenie się służbą dla II RP, a tym bardziej dla Polskich Sił Zbrojnych, nie było w czasach sowieckich bezpieczne.
Nie jest też bezpieczne we współczesnej Białorusi.
Po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku, Łukaszenka kazał prokuraturze generalnej Białorusi przystąpić do przygotowania aktów oskarżenia ws. „ludobójstwa narodu białoruskiego” podczas II wojny światowej. O „ludobójstwo” reżim Łukaszenki oskarża też Polaków. W łukaszenkowskiej narracji historycznej „polscy nacjonaliści”, to najczęściej żołnierze Armii Krajowej, a także ci, którzy walczyli z władzą radziecką w czasie i po zakończeniu II wojny światowej.
W marcu br. białoruscy śledczy poinformowali o wszczęciu sprawy karnej z artykułu „zaprzeczanie ludobójstwu narodu białoruskiego”.
Artykuł dotyczący „zaprzeczania ludobójstwa” pojawił się w KK RB na początku 2022 roku. Maksymalna kara z tego artykułu to 5 lat pozbawienia wolności, przy recydywie – od trzech do dziesięciu lat.
ba na podst. Nasza Niwa
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!