Rosyjski żołnierz o pseudnimie „Erik” przeszedł na stronę Ukrainy i uratował dwóch ukraińskich żołnietrzy wojsk specjalnych, którzy znaleźli się na czasowo okupowanym terytorium.
Rosjanin w rozmowie z „Radiem Swoboda” powiedział, że od razu potępił inwazję na Ukrainę na pełną skalę, jednak podpisał kontrakt z armią rosyjską, bo zrozumiał, że podlega mobilizacji i wiedział, że żołnierze kontraktowi cieszą się większym zaufaniem w armii rosyjskiej. „Erik” twierdzi, że od razu miał zamiar przejść na stronę Ukraińców. Rosjaninowi udało się wyprowadzić z obwodu ługańskiego dwóch ukraińskich żołnierzy. Ta specjalna operacja trwała ponad osiem miesięcy i nosiła kryptonim „Flaga”.
„W głowie już kipiał mi pewien plan: jak masz kontrakt, to ci ufają. Bo żołnierz kontraktowy to ochotnik. Dlatego podpisałem kontrakt i, o Boże, wstąpiłem do tej armii rosyjskiej. Zdałem sobie sprawę, że nadeszła „godzina zero”, trzeba coś zrobić. 123. brygada Sił Zbrojnych RF – stamtąd przyszedł do mnie rozkaz na dowódcę oddziału szturmowego „Sztorm”” – powiedział.
Rozmówca wyjaśnił, że jednostka, którą dowodził to nie jest formacja „Sztorm-Z”, ale „coś w rodzaju specjalnego oddziału szturmowego”, który nie siedzi ciągle na pozycjach, ale musi szturmować i wracać, a wtedy piechota kończy robotę.
„Erik” poinformował, że skontaktował się później z projektem „Chcę żyć” Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, który pomaga okupantom w poddawaniu się, i zgodził się na spotkanie. Rosjanin dodał, że wcześniej zebrał dokumenty i pracował nad tym, aby Ukraińcy mu uwierzyli.
„Skontaktowałem się więc z projektem „Chcę żyć”, poddałem się weryfikacji, powiedziałem, kim jestem, zrobiłem zdjęcia i wysłałem dokumenty, miejsce, w którym się znajdowałem. Uzgodniliśmy hasło i czekałem. Trzy godziny później skontaktowali się z użyciem hasła, a kurator bezpośrednio rozpoczął ze mną współpracę” – powiedział rozmówca.
Według „Erica” przez półtora miesiąca po prostu ukrywał się przed rosyjskimi żołnierzami – mieszkał w okupowanym Pierwomajsku w wynajętym mieszkaniu. Później Ukraińscy poprosili go, aby pomógł w uratowaniu dwóch ukraińskich żołnierzy. Rosjanin zdobył dla nich odpowiednią odzież, kupił dla nich rosyjskie mundury i załatwił im dokumenty.
„Dokumenty to osobna epopeja. Przecież zaświadczenie o zwolnieniu z wojska jest najważniejszym dokumentem. Tam [w strefie działań bojowych – red.] można nie mieć paszportu, ale najważniejsze, aby mieć przy sobie owe zaświadczenie. W Wojskowym Biurze Rekrutacyjnym trzeba też podpisać dokumenty z numerem danego żołnierza, którego wtedy jeszcze nie znałem, ale w końcu wszystko przyjęli. Moja żona wydrukowała te dokumenty i mi je przywiozła – więc mam cały komplet dokumentów w rękach [do poruszania się pomiędzy punktami kontrolnymi a pozycjami jednostek okupacyjnych – red.]” – wyjaśnił.
„Eric” opowiedział również o akcji ewakuacji ukraińskich żołnierzy. Dowiedział się, że przebywali w szpitalu, gdy najeźdźcy wkroczyli na terytorium miejscowości, w której się znajdowali. „Miejscowi mieszkańcy, jakkolwiek głosi rosyjska propaganda, ukrywali ich, leczyli, karmili, ubierali przez półtora roku. A to też jest element szczęścia, bo o to trudno. Oni muszą przeżyć, a inni ich ratują” – powiedział Rosjanin.
Rosyjski wojskowy dodał, że następnie otrzymał koordynaty punktu, do którego zabrał ukraińskich żołnierzy, którzy po złożeniu mundurów zanieczyścili je błotem, aby wyglądać jak okupanci.
„Dziesięć punktów kontrolnych z różnymi przygodami – w końcu dotarliśmy na linię frontu, założyliśmy kamizelki kuloodporne, hełmy i przeszliśmy linię frontu. Oni [ukraińskie służby specjalne – red.] przesłali mi film z drona, na którym ja Idę, główne punkty orientacyjne, gdzie znajduje się załoga karabinu maszynowego [wojsk ukraińskich – red.] i prosto do żołnierza, który dowodził na stanowisku” – zauważył rozmówca.
Następnie „Erik” został żołnierzem Legionu „Wolność Rosji”. Ukraińskie służby specjalne zabrały jego rodzinę z Rosji.
Opr. TB, radiosvoboda.org
1 komentarz
Enricco
23 czerwca 2024 o 09:47Jeśli z rzadka trafi się jakiś nieskorumpowany, uczciwy rosjanin, wówczas inni jego rodacy na niego lżą, oczerniają, znieważają, przypisują oszustwa, jak Nawalnemu.