Dzisiejsza retoryka Moskwy w sprawie wycofania się USA z Układu INF jako żywo przypomina tę z lat 70. i 80. gdy ze wszystkich siła starała się przekonać i przestraszyć Europę Zachodnią, by nie godziła się na rozmieszczenie na swoim terytorium rakiet Cruise i Pershing.
Za pieniądze KGB zorganizowano wtedy ogromną kampanię propagandową, w których wzięły udział tysiące pożytecznych idiotów skandujących na ulicach hasło „Better red than dead” i w wersji niemieckiej „Besser rot als tod”, co znaczy „Lepiej (być) czerwonym niż martwym”. Rzecz jasna nikt ze skandujących te hasła nie wspominał, że Związek Sowiecki wcześniej rozmieścił swoje rakiety SS-20. Podobnie dziś Putin nie wspomina o naruszeniu Układu przez Rosję.
– Europa powinna zrozumieć, że w przypadku zgody na rozmieszczenie amerykańskich rakiet średniego zasięgu „wystawi własne terytorium na ryzyko uderzenia odwetowego” ze strony Rosji – to zdanie wygłosił prezydent Putin na konferencji prasowej poświęconej rezultatom wizyty prorosyjskiego premiera Włoch. – Głównym problemem jest to, czy Stany Zjednoczone faktycznie odrzucą ten Układ (o rozmieszczeniu rakiet średniego zasięgu – red.) i gdzie rozmieszczą rakiety. Jeśli pojawią się w Europie to oczywistym jest, że nasza odpowiedź będzie lustrzana.
Czy faktycznie Europa chce takiego rozwoju sytuacji? – pytał dziennikarzy. – Nie widzę dla tego żadnych podstaw.
Dodał także, że chce przedyskutować ten problem z prezydentem Trumpem podczas spotkania w Paryżu.
Warto jednak przypomnieć, że dzisiejsza Rosja to nie ZSRS. Prężenie muskułów przez Rosję Putina nie zmienia faktu, że jest państwem dużo słabszym militarnie i o mniejszym potencjale. A i tak ZSRS nie wytrzymał wyścigu zbrojeń.
Adam Bukowski
fot. Dr. Erhard Jöst, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Germany
1 komentarz
mmmm
29 października 2018 o 07:51Ciekawe co sie stanie z budzetem Rosji gdy USA zaczna produkowac rakiety i Rosja bedzie chciala nadazyc… w co watpie. A jezeli wyprodukuja odpowiednia ilosc uzbrojenia to zaglodza kraj.