Poziom obrotów handlowych między Moskwą i Pekinem spadł do rekordowo niskiego poziomu 30,6 mld USD i niema żadnych szans, żeby dźwignąć go na poziom 100 mld USD, co zapowiadał w październiku ubiegłym roku Władimir Putin – ocenia agencja Bloomberg.
W przededniu wizyty w Putina w Chinach nowości z frontu współpracy rosyjsko-chińskiej są bardzo pesymistyczne. Prawdopodobnie uda się podpisać odkładane od dawana memeorandum dotyczące budowy nowego gazociągu z rosyjskiego Dalekiego Wschodu do Chin. Ale jest to dokument mało precyzyjny i nie zawiera konkretnych cen i terminów realizacji.
Nawet rosyjski doradca Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow zastrzega, żeby nie oczekiwać po tym memorandum żadnego ważnego dużego przełomu.
Na skutek coraz szybszego spadku obrotów w handlu rosyskjo-chińskim Rosja wypadła właśnie z pierwszej 15-tki najważniejszych partnerów handlowych Chin – stało się to po raz pierwszy od ponad 5-ciu lat. Wiele z podpisanych kontraktów utknęło w martwym punkcie z powodu ich nieopłacalości i trudności w rozliczeniach.
Nieoficjalnie mówi się więc, że obecny wyjazd Putina – z okazji 70-lecia zakończenia II wojny – ma faktycznie być ostatnią misją ratunkową dla rosyjskiego koncernu Gazprom, którego wydobycie runęło ostatnio do rekordowego niskiego poziomu, a jego rynkowa wycena spadła już poniżej 100 największych przedsiębiorstw świata.
Inne kraje wydelegowały do Chin ministrów niższej rangi, często zaledwie ambasadorów. Jedynym przywódcą z Europy będzie prezydent Czech Milosz Zeman.
Kresy24.pl
7 komentarzy
Komasz
3 września 2015 o 17:19Ot, powoli wali się kolos na glinianych nogach, który chyba zapomniał, że to, co kiedyś osiągało się wojskiem i czołgami, dzisiaj osiąga się polityką i biznesem. I tak, zdobywszy odcięty teraz od reszty cywilizowanego świata Krym i atakujac Ukrainę Putin przedstawił Rosję światu jako partnera skrajnie niewiarygodnego i niebezpiecznego. Prowadzenie większych interesów z Rosją jest obecnie postrzegane jako spory uszczerbek na reputacji, a i same interesy są niepewne i mało intratne.
A wszyscy Rosjanie, którzy mieli trochę oleju w głowie, żeby się postawic zostali zabici albo złamani w gułagach 3 pokolenia temu.
Jeszcze za naszego życia zobaczymy updatek tego wątpliwego mocarstwa i miejmy tylko nadzieję, że nie skończy się on wielka wojną, która będzie miała na celu zwalenie całej winy za tą sytuację na Zachód.
Zukas
20 czerwca 2016 o 16:54Putin myslał , ze zrobi wielki interes z Chinami, ale jak widać Chiny umieją liczyć i dla nich liczą się ceny za jednostkę towaru co w końcowym efekcie przekłada się na konćowy efekt finansowy całego przedsięwzięcia. Nie muszą przecież kupować drogiego gazu rosyjskiego jak mogą kupić tańszy gaz z Australi czy z innego państwa kiedyś oszukiwanego przez Rosję. Bardzo dobrze Chiny postepują.
RatSlayer
3 września 2015 o 17:35Pan PUTA’n ćwiczył cały tydzień otwór gębowy mrożonymi przysmakami, teraz jedzie… paść na kolana i po męsku „rozmówić się” z Xi Jinpingiem!
miki
3 września 2015 o 17:44Uśmiałem się bo faktycznie ćwiczył ostro na siłowni przed wyjazdem do Chin:)
maciek
3 września 2015 o 17:51Rozpad tego bandyckiego państwa jest nieuchronny. Kwestia czasu. Chociaż im szybciej, tym lepiej.
Zukas
20 czerwca 2016 o 17:03Masz rację to bandyckie państwo, ile zrobiło zła na tym świecie to tylko mogą powiedzieć Kazachowie, wystarczy tylko wspomnieć o próbach nuklearnych na poligonach w Kazachstanie, ile Kazachów choruje na choroby z tym zwiazane po dziś dzień , to rzeczywiście bandyckie państwo a raczej jego przywódcy na czele z Putinem, bo naród rosyjski to baardzo gościnny ale przez tych dyktatorów też biedny ( nie mówię o Moskwie czy Sant Petersburgu) tylko o mach miastach i wsiach na prowincji.
Demon
3 września 2015 o 20:35Z bandytom nie robi się interesów. Bandytę się olewa.