Za atak na francuską platformę telewizyjną TV5 Monde odpowiada grupa rosyjskich hakerów APT28 powiązana ze służbami specjalnymi Kremla – informuje policja. Wcześniej grupa ta zaatakowała sieć Departamentu Stanu, dowództwa NATO, niemieckiego Bundestagu oraz strony opozycji rosyjskiej i mediów ukraińskich.
Kwietniowy atak na platformę TV5 Monde był szczególnie dotkliwy – hakerzy sparaliżowali nadawanie 11 programów telewizyjnych. Włamali się także na strony tych kanałów w sieciach społecznościowych, ujawniając na nich m.in. zdjęcia i dane personalne oficerów francuskich walczących przeciwko Państwu Islamskiemu. Informacje te mogli mieć tylko od rosyjskiego wywiadu.
„To był największy atak na nas w całej historii” – przyznaje Yves Bigot, szef TV5 Monde. Początkowo media podejrzewały, że atak przeprowadzili islamscy terroryści, teraz śledztwo doprowadziło do rosyjskich hakerów.
Cybernetyczne ataki z Rosji zmusiły też Departament Stanu USA do cyklicznego odłączania części swojej sieci od Internetu, niekiedy na kilka dni, żeby usuwać kolejne szpiegowskie wirusy z systemu poczty elektronicznej. Poinformowała o tym rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.
Z kolei niemieckie służby zebrały jednoznaczne dowody, że to właśnie rosyjskie służby dokonały w maju ataku na sieć komputerową Bundestagu – podaje „Spiegel”. Niemieckim informatykom udało się zidentyfikować rosyjski program szpiegujący – taki sam jakiego użyto w 2014 roku w ataku na niemieckie bazy danych. Według agencji DPA, „atak na Bundestag” był największy w historii.
Tymczasem ukraińscy eksperci ostrzegają, że rosyjskie ataki cybernetyczne na kluczowe obiekty ukraińskiej infrastruktury mogą stać się realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia cywilnej ludności.
Służby propagandowe Kremla stosują też powszechnie inną metodę, żeby wpłynąć na przekaz zachodnich mediów. Wiedząc, że ich dziennikarze coraz częściej korzystają z portali społecznościowych jako źródła informacji, Rosjanie masowo zakładają fałszywe profile i zasypują sieć dezinformacją, która coraz skuteczniej przesącza się stamtąd do dużych gazet i stacji.
W ten sposób udało się np. niedawno „wepchnąć” do Newsweeka i Vox.com całkowicie fałszywy sondaż rosyjskiego autorstwa, z którego miało wynikać, że 30 proc. młodych Francuzów popiera Państwo Islamskie – podaje Bloomberg.
Taka metoda manipulacji jest o wiele tańsza niż „tradycyjne” przekupywanie przez rosyjskie służby dziennikarzy dużych zachodnich mediów – oceniają eksperci od dezinformacji.
W ten sposób Rosjanie próbowali też rozpowszechnić w mediach fałszywą informację o wielkiej katastrofie w zakładach chemicznych w Luizjanie, co miało wywołać panikę w USA. Zamieścili spreparowaną informację w Wikipedii, na specjalnie stworzonym fałszywym facebookowym profilu Louisina News, na YouTube, a także rozpowszechnili w sieci fałszywy screenshot pochodzący jakoby „z reportażu CNN”.
Część amerykańskich mediów dałaby się pewnie nabrać, gdyby przypadkowo nie odkryto, że w rosyjskich sieciach społecznościowych informacja ta zaczęła się rozprzestrzeniać… na dzień przed rzekomym wybuchem.
Natomiast w przypadku trudno weryfikowalnych informacji z Rosji czy Ukrainy rosyjskim trollom jest już o wiele łatwiej wywieść w pole słabo znających rosyjskie realia zachodnich dziennikarzy. „Wraz z zakończeniem wojny na Ukrainie, ta cybernetyczno – dezinformacyjna wojna Putina z Zachodem nie zakończy się” – ostrzegają eksperci.
Kresy24.pl
5 komentarzy
Wecyngetoryks
10 czerwca 2015 o 12:53Mam odruch wymiotny jak czytam o Sowietach. To była i jest dzicz, potrafiąca jedynie niszczyć, mordować ,grabić i nie mówię tu o jednostkach tylko o ogóle, ruskim tłumie. Pojedynczo to wspaniali, gościnni ,mili ludzie, ale w masie … to dzicz, chętnie ,bez sprzeciwu spełniająca najbardziej zbrodnicze zadania swojej wierchuszki, czyli czekistowskiej ,czerwonej mafii. To państwo, posklejane z podbitych państw i narodów powinno przestać istnieć dla dobra reszty ludzkości. W obecnym wydaniu, Rosja jest nie mniej niebezpieczna dla świata niż państwo islamskie.
Alf
10 czerwca 2015 o 15:18Paradoksalnie rosyjska propaganda może mieć też pozytywne skutki – zwiększa świadomość państw zachodnich odnośnie tego, co tak naprawdę dzieje się w tym kraju.
JURIJ RUSKI BANDYTA
10 czerwca 2015 o 15:55Rosja to kraj w stanie upadłości – znamy prawdziwe dane na temat gospodarki państwa Putina.
W Rosji doszło do sytuacji bezprecedensowej – znany i ceniony uczony postanowił zerwać z szerzeniem kremlowskiej propagandy władz na temat sytuacji ekonomicznej tego kraju i ogłosić prawdę: Rosja jest bankrutem. I państwem na granicy upadku.
Tym człowiekiem jest Wasilij Simczera, szef państwowego Naukowo-Badawczego Instytutu Statystyki Rosji. To on ujawnił prawdę na temat rzeczywistego stanu Rosji.
Faktyczny wzrost PKB jest o 1/3 niższy od oficjalnego, podobnie jak udział inwestycji w PKB. Z kolei realna średnioroczna inflacja jest trzykrotnie wyższa od oficjalnej i wynosi 18%. Dzieje się tak na skutek przemilczanej przez władze tzw. socjalnej inflacji, która dotyka najbiedniejsze warstwy społeczeństwa, których dochody nie są w stanie dogonić coraz szybciej rosnących cen towarów i usług. Oficjalne bezrobocie wynosi w Rosji 2-3%, realne – 10-12%.
Wiadomo, że Rosja jest państwem potężnych dysproporcji. Dane Simczery to potwierdzają.
Według oficjalnych danych, różnica między dochodami 10% najbogatszych i 10% najbiedniejszych Rosjan jest 16-krotna. To nieprawda – mówi Simczera – w rzeczywistości jest ona nawet 36-krotna! Jest to poziom niespotykany nigdzie indziej na świecie, przy czym należy pamiętać, że zdaniem uczonych, już nawet 10-krotna różnica w dochodach niesie ryzyko wybuchu społecznego.
Sytuacja Rosjan także jest tragiczna.
Według oficjalnych danych, zdeklasowanych społecznie jest tylko 1,5% Rosjan, według Simczery – 45%. W 140-milionowej Rosji jest 12 mln alkoholików, 4,5 mln narkomanów i 1 mln bezdomnych dzieci.
Co więcej tylko 25 proc. ciąż w kraju nie kończy się aborcją.
W fatalnym stanie jest też gospodarka przedsiębiorstw. Władza Putina chwali się faktem obniżenia podatków. Niewiele to pomogło – 40 proc. przedsiębiorstw jest całkowicie nierentownych, zaś 80 proc Rosjan nie płaci nawet obniżonych podatków i ukrywa dochody. W fatalnym stanie jest też infrastruktura przemysłowa. 75 proc. przemysłu znajduje się w stanie ruiny – to oznacza, że poza nieobrobionym surowcem Rosja nie jest w stanie eksportować i sprzedawać jakichkolwiek wartościowych produktów.
Stopień zużycia infrastruktury przemysłowej – oficjalnie 48% – w rzeczywistości wynosi ponad 75%. W wyniku tego rosyjska gospodarka – poza surowcami – nie jest w stanie produkować i eksportować praktycznie żadnych atrakcyjnych towarów. Wydatki na modernizację – oficjalnie 750 mld rubli, faktycznie wynoszą 30 mld, przy czym realna efektywność tej modernizacji jest 10-krotnie niższa od oficjalnej – zaledwie 2,5%. Większość środków jest po prostu rozkradana. W wyniku tego realne efekty modernizacji są faktycznie 250 razy niższe niż oficjalne.
Czy jesteśmy tymi danymi zaskoczeni? Ani trochę.
miki
11 czerwca 2015 o 16:53Też o tym słyszałem, zresztą to do nich pasuje-nagminne kłamstwa, zbójeckie rządy traktujące swoich obywateli jak wszy albo mięso armatnie.Liczy się tylko aby ich się wszyscy w koło się bali i żeby na Kremlu i wokół niego był dostatek wprost ociekający złotem. Każdy rozumny człowiek stwierdzi, że to się nie może dobrze dla takiej Rosji skończyć…… Problemem jednak jest to, że Rosja działa na zasadzie-jak sama nie ma to musi ukraść albo zawładnąć terenem ,który posiada owe dobra .To jest trochę pradawna historia. Począwszy od opanowywania Syberii od końca XVI wieku dla najpierw wartościowych skór, potem złota ,a ostatecznie teraz ropy i gazu.Ichniejsza gospodarka polegała na ściąganiu ze zwierzyny łownej ,a potem na wyciąganiu z ziemi -sami nie potrafili i dzisiaj również nie potrafią coś sensownego wyprodukować-nawet sławetny sprzęt wojskowy częstokroć był kopiowany na podstawie skradzionych na zachodzie planów.Po skrócie kontynuacja zabierzczo-łupieskiej cywilizacji Czyngis-Chana i jego następców 🙂 Teraz jesteśmy w momencie kiedy musza coś ugraść i zagrabić żeby mieć-co zresztą dzieje się nawet na naszych oczach…..
MiraS
10 czerwca 2015 o 15:58Ktoś powinien uświadomić papieżowi jaki plan skrywa Putin w zaproszeniu do Rosji. Jest to cyniczny plan ratowania Państwa Moskiewskiego przed rozpadem i zmianami. Tak sprytnie wykiwali naszych na początku XVII w. Possevino legat papieski negocjujący pokój między Rzeczypospolitą a Moskwą dał się nabrać na obietnice Moskwy. Co z tego wynikło wszyscy wiemy. Wybić kły bestii !