Aż 23 kandydatów będą mieć do wyboru Gruzini, kiedy 27 października pójdą do urn, aby dokonać wyboru głowy państwa. Dotychczas na karcie do głosowanie nie było więcej niż 7 nazwisk. Będą problemy z liczeniem głosów?
Od 1991 roku wybory prezydenckie odbyły się pięciokrotnie. Nadchodzące będą rekordowe pod względem liczby startujących w nich kandydatów – w większości mało znanych lub zupełnie nieznanych opinii publicznej (niektórzy nie są politykami).
Według przedwyborczych sondaży, największe szanse mają: reprezentujący Gruzińskie Marzenie Bidziny Iwaniszwilego Giorgi Margwelaszwili, kandydat opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego Micheila Saakaszwilego Dawid Bakradze oraz liderka Ruchu Demokratycznego-Zjednoczonej Gruzji Nino Burdżanadze.
Jedną z wątpliwości podnoszonych przed wyborami jest to, że tak duża liczba kandydatów może sprzyjać manipulowaniu liczbą głosów oddanych na poszczególnych kandydatów.
Wybory będzie obserwować m.in. misja Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR), kierowana przez byłego deputowanego do parlamentu Włoch Matteo Mecacci. 28 długoterminowych obserwatorów ODIHR przyjechało do Gruzji pod koniec września. Wspierać ich będzie około 300 obserwatorów krótkoterminowych, którzy będą pracować w dniu wyborów, obserwując głosowanie, liczenie głosów i zestawianie wyników.
Około połowy października misja powinna przedstawi raport okresowy, a dzień po wyborach ogłosić wstępne ustalenia na konferencji prasowej. W Gruzji misja pozostanie ona na miejscu do początku listopada, by obserwować sytuację po wyborach.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!