Kandydat europejskich chadeków na szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zapowiedział we wtorek, że do 2019 roku żaden nowy kraj nie powinien zostać przyjęty do Unii Europejskiej.
W pierwszym programie niemieckiej telewizji publicznej ARD w Hamburgu Juncker, popierany w Niemczech przez CDU i CSU stwierdził, że w ciągu najbliższych pięciu lat nie dojdzie do kolejnego rozszerzenia UE, a licząca 28 krajów wspólnota musi wzmocnić się po kryzysie finansowym. A co, jeśli UE się nie wzmocni?
„Ukraiński kryzys może powtórzyć się w innych krajach, jeżeli Unia Europejska nie da państwom objętym programem Partnerstwa Wschodniego jasnej deklaracji członkostwa” – mówił niedawno premier Gruzji Irakli Garibaszwili.
Brak konkretnych kroków ze strony Brukseli może oznaczać, że sytuacja, jaka ma miejsce na Ukrainie, może rozszerzyć się nawet na cały region Europy Wschodniej – uważa Garibaszwili. Jego obawy potwierdza minister spraw zagranicznych Gruzji, Maja Pandżikidze: „Musimy mieć gwarancję, że nasze aspiracje nie pozostaną w sferze marzeń”.
Pod koniec listopada 2013 roku Mołdawia i Gruzja parafowały umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu z UE na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
27 czerwca będzie podpisana umowa UE o stowarzyszeniu z Gruzją – zapowiedział przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, podkreślając, że to bardzo ważny etap historyczny i że wybierając tę drogę Gruzja pokazała, że pragnie mieć silne instytucje państwowe i jest gotowa uznawać supremację prawa i prawa człowieka.
Jednak płynące z Hamburga zapowiedzi Junckera, bez gwarancji członkostwa Gruzji w UE, nie brzmią dla Tbilisi optymistycznie. Po rosyjskiej inwazji na Krym Gruzja wymieniana jest przez komentatorów jako jedno z państw szczególnie zagrożonych przez rosyjski imperializm.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!