Wszystkie główne księgarnie w Grodnie zawalone są antyukraińskimi książkami. Miedzy innymi „dziełami” nikczemnego Mikołaja Starikowa, które stały się przyczyną niedawnego skandalu z prawosławną księgarnią na Niamidze w Mińsku w tle.
Oprócz książki promującej bandytę Girkina- Striełkowa, w grodzieńskich księgarniach wystawiono min. bestseller profesora Wassermana -szczególnie popularyzowany w rosyjskim necie, który kwestionuje prawo Ukrainy do własnej państwowości („Ukraina i reszta Rosji. Nowe zjednoczenie – życiowa konieczność”).
Jak pisze internetowe wydanie „Naszej Niwy”, ambasada ukraińska na Białorusi już dawno powinna zareagować na tę agresywną, szowinistyczną propagandę na rynku księgarskim. „NN” sugeruje też chwilę zadumy władzom białoruskim, wszak według Starikowa – dzisiejsze władze Ukrainy to junta, bandyci i terroryści. Jednak Białoruś utrzymuje z nią nadal relacje, kontynuują handel, prezydenci obydwu krajów spotykają się …
Obecnie w Grodnie na forum. grodno.net można nabyć t-shirty z wizerunkiem „uprzejmych ludzi”. Przypomnijmy, w ten właśnie sposób rosyjska propaganda nazywa swoich bojówkarzy, którzy pojawili się w marca w Krymie, aby dokonać aneksji półwyspu.
Kresy24.pl/nn.by
1 komentarz
Stefan F.
29 grudnia 2014 o 23:11Bandyci, to wszystko, co można o tych Kacapach napisać.