Mieszkańcy Grodna zbierają podpisy pod petycją o odbudowę barbarzyńsko zburzonej ponad 50 lat temu Fary Witoldowej, czyli najstarszej świątyni w mieście. Pismo wraz z podpisami przekażą na ręce samego prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
„Fara Witoldowa to dla Białorusi symbol równie ważny jak Sofia Połocka, czytamy w petycji sporządzonej przez Aleksandra Zimina z Grodna. Wizualnie, Fara byłaby doskonałym uzupełnieniem kręgu świątyń w centrum Grodna, i nadawałaby mu zupełnie inny klimat, nie wspominając o wartości historycznej i podniesieniu turystycznej atrakcyjności miasta, które obecnie wchodzi w strefę ruchu bezwizowego „Kanał Augustowski”.
Odbudowa obiektu takiej klasy nie pozostanie niezauważona i przysporzy miastu i krajowi same korzyści. Zburzona z kolei Fara, to symbol utraconej pamięci historycznej narodu. Przywrócenie Fary Witoldowej będzie symbolizować przywrócenie Białorusinom pamięci o przeszłości” – podkreśla autor petycji.
Grodnianin przypomina, że opracowanie dokumentacji budowlanej i materiałów konserwatorskich oraz same prace budowlane byłyby nader kosztowne, nie są i nie będą przewidziane w budżecie państwa, w związku z tym proponuje się przeprowadzenie konsultacji społecznych i narodowej zbiórki funduszy na odbudowę najstarszej świątyni na ziemiach dzisiejszej Białorusi.
Fara Witoldowa czyli, kościół pw. Najświętszej Maryi Panny zwany powszechnie kościołem Matki Bożej, ufundowany został przez Wielkiego Księcia Litewskiego Witolda w 1392 r. Kościół wzniesiono na kształtującym się już wówczas placu rynkowym. Był on pierwszą świątynią katolicką w Grodnie i jedną z pierwszych na ziemiach WKL, po przyjęciu przez Litwę chrześcijaństwa i założenia w 1387 r. Biskupstwa Wileńskiego.
W tej świątyni podczas swego pobytu w Grodnie modlił się święty Kazimierz Królewicz. Widziano go nieraz, że późną nocą wychodził bosy ze swej komnaty na Zamku, aby pomodlić się przy zamkniętych drzwiach kościoła. Dziejopis kościoła na Litwie ksiądz J. Kurczewski pisze: «Kiedy znajdował drzwi zamknięte, kornemi usty całował próg i drzwi kościelne ». Z nielicznie zachowanych źródeł dotyczących świątyni wiadomo, że według zarządzenia królowej Bony w 1551 r. kościół został gruntownie odnowiony i przebudowany.
Pierwsza graficzna ilustracja Fary Witoldowej zachowała się na grawiurze N. Zündta z 1568 r. Według niej był to wówczas jednonawowy, prostokątny budynek z dwupoziomowym pochyłym dachem i przylegającą wysoką wieżą dzwonnicą. O wspaniałości Fary Grodzieńskiej król Stefan Batory w liście do O. Jana Kompany, przełożonego zakonu Jezuitów pisał: «Jest największa i najpiękniejsza na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale drewniana».
Z funduszy króla Batorego został wzniesiony kościół murowany. Na grawiurze Tomasza Makowskiego z roku 1600 kościół przedstawiony jest, jako budynek gotycko– manierystyczny, którego ściany z czerwonej cegły kontrastowały z białą otynkowaną wieżą. Szczególnie burzliwymi dla Grodna i jego świątyń były lata 1654–1661. Kiedy to miasto było zajmowane przez wojska moskiewskie, a później szwedzkie. W notatce z wizytacji kościoła w 1662 r. było zaznaczone: «Grodzieński kościół został przez Moskwę spalony. Sklepienia są w bardzo złym stanie, w niektórych miejscach się zawaliły». Po tych zniszczeniach Fara Witoldowa została wyremontowana w 1674 r. staraniem biskupa Aleksandra Chodkiewicza.Jednak nowe zniszczenia przyniosła wojna północna. Kolejny raz kościół był odbudowany i ponownie wyświęcony 18 kwietnia 1758 r. dzięki staraniom księdza proboszcza Józefa Chrebtowicza. Prace były prowadzone pod kierownictwem architekta Johana Mezera. W 1762 r. odbyła się generalna wizytacja kościoła. W notatce wizytacyjnej zaznaczono: «Kościół jest cały wymurowany, ma osiem murowanych kolumn, nowy dach, kryty dachówką oraz wysoką cudowną wieżę z wysoką kopułą». Lecz po krótkim czasie pożar Grodna w maju 1782 roku nie ominął Fary. W znacznej mierze ogień zniszczył budynek kościoła.
W notatce wówczas zaznaczono: «Tym czasem zeszłoroczny ogień doprowadził kościół do całkowitej ruiny. Grozi zawaleniem na modlących się w nim». Według zarządzenia króla Stanisława Augusta Poniatowskiego remontem kościoła miał zająć się architekt dworski Giuseppe de Sacco. Lecz został przez niego sporządzony tylko projekt przebudowy. Remontem świątyni aż do swojej śmierci w 1793 r. zajmował się ksiądz proboszcz Józef Muczyński. Jego staraniem wyremontowany został dach kościoła. Jednak z powodu burzliwej sytuacji w czasie rozbiorów nie dokonano generalnej rekonstrukcji kościoła. Na grawiurze z tego okresu kościół wygląda na zniszczony i zaniedbany.
Po ostatnim rozbiorze i abdykacji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego Grodno zostaje pod zaborem rosyjskim. Tym samym Rosjanie wyznaczyli dalszy los Fary na kolejne lata. W 1804 roku wielowiekowa świątynia katolicka została przekazana przez carską władzę duchowieństwu prawosławnemu. Po dokonanej przebudowie kościół zostaje wyświęcony w obrządku wschodnim jako Sobór Świętej Sofi i. W ciągu wieku kilkakrotnie dokonywano remontów i przebudowy świątyni. W końcu XIX wieku wygląd byłej Fary istotnie się zmienił.
Zostaje ona w latach 1896 – 1898 przebudowana w tzw. pseudorosyjskim stylu według projektu architekta M. Czagina. Świątynię po przebudowie zwieńczały tradycyjne w prawosławnym budownictwie sakralnym cebulopodobne wieże. Od tego czasu całkowicie zatraciła ona na zewnątrz i wewnątrz posiadane cechy architektury dawnej. W grudniu 1899 roku zostaje podniesiona do rangi katedralnego soboru grodzieńskiego episkopatu prawosławnego. Otwarto przy nim cerkiewno–parafialne liceum, niedzielną szkołę i bibliotekę. Po odzyskaniu niepodległości świątynia została zwrócona w 1919 r. przez władze polskie prawowitym gospodarzom.
Kościół służył duchowym potrzebom Wojska Polskiego. Podczas inwazji bolszewickiej w 1920 r. pociski armatnie zniszczyły kilka wież i część dachu. Dało to możność pozbycia w znacznej mierze naleciałości prawosławnego stylu architektonicznego. Według Józefa Jodkowskiego, kustosza muzeum w Grodnie, w 1922 r. przystąpiono do odbudowy i rekonstrukcji Fary wg projektu architekta W. Henneberga. Rok później świątynia została konsekrowana i jako kościół garnizonowy służyła stacjonującym w Grodnie jednostkom Wojska Polskiego. Grodno było w tym okresie siedzibą Dowództwa Okręgu Korpusu III, Dowództwa 29. Dywizji Piechoty i Dowództwa Brygady Korpusu Ochrony Pogranicza. Stacjonowały wówczas również w Grodnie 76. Pułk Piechoty im. Ludwika Narbutta, 81. Pułk Strzelców Grodzieńskich im. Króla Stefana Batorego, 29. Pułk Artylerii Lekkiej, 2.Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej i 3. Dywizjon Żandarmerii.
W 1931 roku kościół zostaje przebudowany w stylu neogotyckim wg projektu A. Sosnowskiego. Bohdan Horbaczewski, ówczesny mieszkaniec Grodna obecnie zamieszkały w Toruniu, wspomina: «Często chodziłem do tego kościoła. Wystrój wnętrz był dosyć skromny. Jako dziecko lubiłem obserwować podążające w zwartym szyku, a potem biorące udział we Mszy świętej, pododdziały Wojska Polskiego. Po zajęciu Grodna przez Sowietów w 1939 roku, Fara została zamknięta. Natomiast w czasie okupacji niemieckiej, w tym kościele Niemcy urządzili magazyn odzieży i bielizny wojskowej dla potrzeb swego wojska. W kościele leżały duże stosy tych ubrań. W magazynie w tym okresie pracowała moja szkolna koleżanka Celina Omilianowicz, która należała również do siatki konspiracyjnej Armii Krajowej. Potajemnie wynosiła ona ubranie i bieliznę dla potrzeb AK-owców».
Wzniesiona w centrum historycznym i górująca nad miastem świątynia przetrwała burzliwy okres II wojny światowej. Lecz po zakończeniu wojny ugasa nadzieja na ponowne wznowienie w niej służby liturgicznej. Staje się ona celem do niszczenia przez szalejący ateizm władz sowieckich. Fara zostaje zamknięta, a w 1949 roku jej wnętrza zamienione na magazyny zboża i tekstyliów. Lecz wtedy jeszcze trudno było wyobrazić sobie, że starożytną Farę może spotkać coś gorszego… Wznoszące się świątynie katolickie, tworzące wieniec dookoła centrum historycznego Grodna zdecydowanie «raziły oko» ateistycznej władzy.
W 50-ch latach zniszczono budynki kościoła i klasztoru pobernardyńskiego żeńskiego (obecnie stoi tam budynek teatru dramatycznego). Zamknięto również kościół i klasztor pobrygidzki. Jednak nadal majestatycznie wzniesione kościoły katolickie w centrum miasta, przypominające wielowiekowe dzieje Grodna i jego przynależność do kultury łacińskiej przeszkadzały ideologom komunistycznym w zwalczaniu panujących od wieków na tej ziemi zasad chrześcijańskich. Kościół, wiara, wartości chrześcijańskie, świadomość narodowa stały na przeszkodzie w kształtowaniu człowieka sowieckiego. Wyrok wobec Fary Witoldowej zapadł w 1961 roku.
W decyzji wymienione są punkty, jakie środki techniczne mają być użyte do realizacji tej operacji oraz wykorzystanie gruzów po wyburzeniu kościoła. M.in. w punkcie 2. zawarte: «Zgodzić się z propozycją dotyczącą metody usunięcia przy pomocy ładunków wybuchowych». Punkt 5. «Uznać za racjonalne wykorzystanie gruzów powstałych po wybuchu kamiennego budynku do prowadzenia prac drogowych tymczasowego pokrycia przejezdnej nawierzchni ulic, drugiej kategorii chodników, ścieżek». Wieczorem 28 listopada wojsko i milicja otoczyły teren przylegający do kościoła. W tym czasie specjalistyczna jednostka pirotechniczna z Leningradu w murach świątyni umieściła ładunki wybuchowe (prawdopodobnie kierowała tym zadaniem kobieta). O drugiej godzinie w nocy z 28 na 29 listopada 1961 roku potężny wybuch wstrząsnął miastem.
Historyczna świątynia zwana Farą Witoldową legła w gruzach. Przestępczy plan władz miasta Grodna został wykonany. Rozdział historii istnienia 600-letniej świątyni został zamknięty. Wraz z wyburzeniem kościoła układ urbanistyczny starówki grodzieńskiej został bezpowrotnie naruszony. Jerzy Kiczkowski, mieszkaniec Grodna, wspomina: «Przyszedłem z pracy i usłyszałem potężny wybuch. Potem przybiegła sąsiadka, powiedziała, że wysadzili w powietrze Farę. Zebrało się dużo ludzi. Krzyczeli, płakali, modlili się przy gruzach. Przyjechała milicja i wszystkich rozpędziła». Natomiast Elwira Cituk, mieszkanka Kulbak koło Grodna mówi: «Z gruzów wyburzonej Fary usypywali drogę przez łąkę koło Kulbak, dla przejazdu czołgów z Grodna na poligon. Wywożono gruzy dużymi samochodami i przeważnie w nocy. Były to duże grudy zcementowanej cegły, fragmenty kościoła.
Potem były one kruszone przy pomocy ciężkich traktorów gąsienicznych. Cegły zasypano piaskiem, potem po tej drodze jeździły czołgi na poligon. Miejscowa ludność przez dłuższy czas nie chodziła tą drogą, wiedząc, że w niej pochowany jest kościół farny». Część przedmiotów liturgicznych udało się ocalić przed wyburzeniem świątyni przez wiernych miasta Grodna. Ksiądz Jan Kuczyński, proboszcz parafi i katedralnej pw. św. Franciszka Ksawerego podkreśla: «Miejscowi parafi anie zdążyli przenieść organy z Fary Witoldowej do obecnej Fary. Są to bardzo mocne organy, grają do dziś. Przenieśli również kielichy i monstrancję, a także fi gurę Matki Bożej. Przez dłuższy czas ona tu była przechowywana, później została przekazana do nowopowstałej parafi i w Grodnie. Na początku lat 90-ch ludzie chcieli upamiętnić to miejsce. Postawili krzyż, poświęcili. Ale, niestety, przetrwał krzyż w tym miejscu tylko jeden dzień. Został spiłowany». Dzisiaj w miejscu, gdzie 50 lat temu stał kościół farny, jest obsadzony drzewami pusty plac z wyłożonymi chodnikami, klombem i ławkami do wypoczynku.
W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci społeczeństwo Grodna kilkakrotnie próbowało upamiętnić to miejsce. W 1992 roku w 600. rocznicę budowy Fary Witoldowej uroczystą procesją z udziałem duchowieństwa i licznej rzeszy wiernych był przyniesiony przez kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Grodnie wysoki drewniany krzyż. Został poświęcony i postawiony w miejscu zburzonej świątyni, lecz po krótkim czasie został spiłowany. Również w 2000 roku na placu postawiono wysoki około 4-metrowy katolicki krzyż z umieszczoną na nim tabliczką o barwach biało – czerwono – białych z napisem: «Mamy nadzieję, że niedługo krzyże kościoła wzniosą się nad naszym miastem» i napis informacyjny o barbarzyństwie komunistów. Miejsce obok postawionego krzyża stało się celem wizyt mieszkańców miasta. Zapalano znicze, składano kwiaty. Szybko jednak krzyżem zainteresowała się milicja. Po czym symbol wiary chrześcijańskiej został usunięty.
W dniu 9 czerwca 2000 roku z inicjatywy 12–osobowej grupy wiernych mieszkańców Grodna został założony komitet kościelny parafi i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i utwierdzony jej statut w celu odbudowy świątyni. 16 czerwca 2000 roku ksiądz biskup Aleksander Kaszkiewicz, ordynariusz diecezji grodzieńskiej, potwierdził przynależność parafi i do diecezji grodzieńskiej. Dokumenty na rejestrację zostały złożone do Grodzieńskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego. Po dwuletnich zabiegach w rejestracji parafi i odmówiono. Minęło 50 lat od wyburzenia świątyni, jednak ciągła nieprzychylność władz do upamiętnienia miejsca lokalizacji dawnej Fary Witoldowej podkreśla dalszą akceptację barbarzyńskiej decyzji władz z 1961 r. i niechęć przyznawania winy i chociażby symbolicznego zadośćuczynienia wobec wyrządzonej krzywdy – postawienia w tym miejscu świętym symbolicznego pamiątkowego znaku. Mamy jednak nadzieję, że czas ten nastąpi, a świątynia powróci na swoje miejsce.
Kresy24.pl
4 komentarzy
józef III
19 czerwca 2017 o 17:08opodatkować na ten cel wszystkich byłych członków KPB (za wyjątkiem nawróconych i członków ZPB) !
profesor
20 czerwca 2017 o 22:53Jak ja NIENAWIDZĘ to słowo „walczy” o coś tam! Ono niszczy wszystko, co można odbudować i uwiecznić.
profesor
20 czerwca 2017 o 22:53… tego słowa „walczy należy UNIKAĆ Polakom na Białorusi! UNIKAĆ!
panMarek
25 czerwca 2017 o 23:45Bolszewizm w wydaniu żydowsko-plebejskim to wyjątkowa dzicz.