Krym to tylko pierwszy etap dużego planu Putina, który składa się z kilku części. Jedna z nich to oczywiście przyłączenie Ukrainy do Rosji. Druga – przyłączenie Białorusi– przekonuje w rozmowie z Olgą Alehno z „Gazety Polskiej Codziennie” rosyjski historyk, dr hab. Jurij Felsztyński.
„…Następnym celem Moskwy będzie przyłączenie Białorusi. Ale ten cel wydaje się Kremlowi łatwy do osiągnięcia. Białoruś nigdy nie była państwem w pełni niezależnym, i to będzie jednym z głównych argumentów Moskwy. Strategicznie Białoruś daje bardzo ważne dla Rosji dojścia do wschodnioeuropejskich granic. Granic Litwy, Ukrainy Zachodniej i Polski”.
Zdaniem historyka, zorganizowanie zamieszek na Białorusi będzie prostą operacją, tym bardziej, że niepopularnego białoruskiego prezydenta, nikt na Zachodzie ie będzie bronił, a na samodzielne przezycie nie ma on szans.
Czyli tak naprawdę on żyje tylko dopóty, dopóki Putin pozwala mu istnieć. Łukaszenka sam to rozumie. Nie ma ustępstw, na które Mińsk mógłby pójść i które Putin przyjąłby jako opłatę za zachowanie niezależności Białorusi – mówi Felsztyński w GPC”.
Rosyjski historyk uważa, że bardzo niebezpieczna jest także sytuacja na Łotwie, gdzie rosyjskojęzyczna mniejszość stanowi blisko 40 procent ludności. Felsztyński na pytanie co mogłoby powstrzymać Putina, odpowiada: „To samo, co mogło powstrzymać Hitlera – tylko siła”. – Czy można zdusić reżim Putina samymi gospodarczymi, politycznymi i dyplomatycznymi sankcjami – nie doprowadzając do wojny? Można. Dziś to jeszcze jest możliwe. Jutro zatrzymać Putina będzie można tylko wojną – podkreśla.
Czytaj całość w http://gpcodziennie.pl/29410-putin-grozi-swiatu-wojna.html
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!