„Modnie być Białorusinem”. Pod takim hasłem w ekskluzywnym klubie Blackhall Bar w centrum białoruskiej stolicy odbyła się impreza, na którą wstęp mieli goście ubrani w stroje z charakterystycznymi elementami białoruskiej wyszywanki.
Organizatorzy imprezy zapewnili gościom wystrój w typowo białoruskim wiejskim stylu. W holu witały gości kozy i gęsi, na widok ludzi rozbiegły się po kątach….
W innej części sali – basen przerobiony na sadzawkę, a może staw. Na jego brzegu usadowiły się krasawice odziane skąpo – jedynie w koszulki i majteczki . Na głowach miały wianki. Sądząc po wyrazach ich twarzy, woda w stawie zimna, oj zimna…
W największej sali przygrywa współczesna „popsa”. Goście najchętniej oblegają jednak bar.
Spośród białoruskich specjałów wysokoprocentowych dostępnych podczas tego „białoruskiego wieczoru” barman proponuje koktajl „Biełyj russkij”. Menu i wszystkie napisy w klubie – też po rosyjsku.
Na scenie odbywa się show. Tancerki na scenie ubrane bardzo minimalnie, ale za to zgodnie z tematyką imprezy: w haftowane koszule i szorty.
Kresy24.pl/svaboda.org
1 komentarz
Podolczyk
2 grudnia 2014 o 21:40Europa pełną gębą… I na co im to?