„6 Underground” wątpliwej jakości film akcji produkcji Netflixa przeraził władze Turkmenistamu do tego stopnia, że zakazały one jego rozpowszechniania i poszły na wojnę z … wypożyczalniami wideo.
Akcja filmu Michaela Beya dzieje się fikcyjnym kraju – Turgistanie, gdzie kilku superagentów sponsorowanych przez miliardera obala brutalny i opływający w luksusy reżim dyktatora. Władze Turkmenistanu zobaczyły własne odbicie w tym przedstawieniu (w którym podobieństwa i przytyki do osoby prezydenta Gurbanguly Berdimuhamedowa są jak najbardziej zamierzone) i postanowiły walczyć z dystrybucją filmu. Streamingowy serwis oczywiście jest w kraju nieosiągalny a państwo kontroluje kinowy repertuar ale filmy tego typu są rozpowszechniane dzięki wypożyczalniom. Cenzorzy zabrali się więc za nie. Dodatkowo organizowane są specjalne akademie, na których „Wykładowcy mówią zebranym, że Ameryka jest wrogiem rządu turkmeńskiego i że Stany Zjednoczone wkładają wiele wysiłku w zniszczenie Turkmenistanu”.
Sytuacja stała się do tego stopnia kuriozalna, że ambasada Stanów Zjednoczonych w Aszchabadzie wydała oświadczenie stwierdzające: „6 Underground jest dziełem fikcji wyprodukowanym przez prywatną firmę rozrywkową. (…) „Stany Zjednoczone Ameryki i ambasada USA w Aszchabadzie pozostają zaangażowane w silne i produktywne stosunki z Turkmenistanem, o czym świadczą ostatnie udane coroczne konsultacje dwustronne w Waszyngtonie, wzmocnienie współpracy regionalnej poprzez ramy C5 + 1, nasza rosnąca gospodarka i handel współpraca oraz mnogość programów edukacyjnych i kulturalnych, nad którymi współpracujemy.”.
Rferl.org Oprac Mk
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!